HomeAktualności z regionuByły prezes oskarża. „Polityka jest dla nich najważniejsza”…

Były prezes oskarża. „Polityka jest dla nich najważniejsza”…

szymańskiJarosław Szymański, były prezes spółdzielni mieszkaniowej „Łęczycanka”, który ostatnio nie otrzymał drugiej szansy na kierowanie spółdzielnią, bardzo krytycznie wypowiada się o grupie osób zarządzających w „Łęczycance”. Twierdzi, że spółdzielnia stała się przysłowiową trampoliną, która ma pomóc w zdobywaniu politycznych celów.
J. Szymański przegrał walkę o stanowisko prezesa spółdzielni mieszkaniowej z Jarosławem Pacholskim, politykiem Twojego Ruchu Palikota. Choć obecny prezes odżegnuje się od polityki, to zdaniem byłego szefa Łęczycanki spółdzielnia jest teraz upolityczniona.
– Dla mnie jest jasne, że w roku wyborczym zdobywanie głosów mieszkańców jest o wiele łatwiejsze, gdy działa się w spółdzielni mieszkaniowej. W ten sposób swoją politykę uprawia na przykład Krzysztof Urbański. Nie ukrywam, że mam do niego ogromny żal. Razem walczyliśmy, aby w spółdzielni nastąpiły zmiany. Skutecznie sprawiliśmy to, że pani Chodorowskiej już nie ma w Łęczycance. A gdy ogłoszony zostaje konkurs na stanowisko prezesa, to Urbański mówi mi, abym nie kandydował – słyszymy od Jarosława Szymańskiego
Krzysztof Urbański nie wypiera się tego, iż faktycznie odradzał Jarosławowi Szymańskiemu kandydowanie na prezesa spółdzielni.
– Moim zdaniem Jarek byłby o wiele lepszym głównym księgowym niż prezesem – słyszymy od radnego. – Ale to były jedynie sugestie a nie twarde postawienie sprawy. Dziwię się skąd teraz te wszystkie zarzuty. Domyślam się, że to po prostu rozżalenie z powodu przegranej.
– To nie tylko rozżalenie – dodaje J. Szymański. – Moi „koledzy” odsunęli mnie na boczny tor, bo dogadali się wcześniej z Jarosławem Pacholskim. Stałem się niewygodny, bo jestem apolityczny. Docierały do mnie informacje, że niektórzy członkowie rady nadzorczej spotykali się kilkakrotnie i w ramach takich nieformalnych nasiadówek już wtedy wybrali J. Pacholskiego na prezesa. Cały ten konkurs, to był pic na wodę.
K. Urbański jest zdumiony zarzutami byłego prezesa Łęczycanki.
– Nawet gdybyśmy się spotykali, to co? Nie mamy do tego prawa? Prezes Pacholski otrzymał zdecydowaną liczbę głosów. Wybory odbyły się zgodnie z prawem a pan Pacholski to człowiek odpowiedni na to stanowisko – uważa Krzysztof Urbański. – Nie uprawiamy polityki w spółdzielni mieszkaniowej. To nie ma nic wspólnego z Łęczycanką, że niektórzy z nas chcą wziąć udział w wyborach samorządowych.
Warto dodać, że głównego księgowego wciąż spółdzielnia nie ma. Prezes Pacholski postanowił przeszkolić na to stanowisko jedną z pracownic. Wydaje się, że po jawnej krytyce swoich niedawnych kolegów Jarosław Szymański stracił szansę na zajmowanie się finansami spółdzielni. Być może zwiększył jednak swoje szanse na ponowną prezesurę.
tekst i fot. (stop)

UDOSTĘPNIJ:
„Śmietanka” na
Nepotyzm w „jedync
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.