Wtorkowe spotkania w magistracie. Z jakimi problemami do burmistrza?
Włodarz Ozorkowa nie może narzekać na nudę – szczególnie podczas cotygodniowych spotkań z petentami, które w urzędzie miasta odbywają się w każdy wtorek. Bywa, że osoby zainteresowane rozmową z burmistrzem muszą poczekać na następny termin.
We wtorki burmistrz Jacek Socha przyjmuje petentów w godzinach 9.30 – 12.00 i po przerwie od godz. 14 do 17. Często na takie spotkania przychodzi po kilkanaście osób. I tak jest od lat.
– Pamiętam moje wcześniejsze kadencje i zawsze było duże zainteresowanie ze strony mieszkańców, aby porozmawiać o istotnych dla nich sprawach – mówi J. Socha. – Dominują kwestie związane z mieszkaniami, inwestycjami, oświatą.
Burmistrz zapewnia, że spotkania w urzędzie, to nie jest tylko czcza gadanina. Zgłaszane sprawy – jak usłyszeliśmy – są analizowane i nie pozostają bez odpowiedzi. Czasami bywa nerwowo, bo niektórzy w bardzo emocjonalny sposób opisują problemy.
– Nie zawsze jest przyjemnie. Ale ja to rozumiem. Bywa, że mieszkańcy zgłaszający się do urzędu są zdenerwowani. Najważniejsze, aby nie przekraczać pewnej granicy, związanej z zachowaniem kultury osobistej – zauważa włodarz miasta.
Dowiedzieliśmy się, że niektóre spotkania są zaskakujące. Odbiegają bowiem od utartego schematu i dotyczą na przykład… drzewa.
– Niekiedy rzeczywiście jest zaskoczenie. To takie osiedlowe sprawy związane z zielenią. Rozmawiamy na przykład o drzewie, które rośnie zbyt wysoko przy nieruchomości albo o drzewach, które powinny być wsadzone. Petenci zgłaszają się też do urzędu i mówią o sąsiedzkich sporach. Są tematy o bezpańskich kotach, psach. Naprawdę w urzędzie jest szeroki wachlarz tematów do rozmów.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.