W Ozorkowie łoś na Łęczyckiej, lisy na Listopadowej!
zdjęcie ilustracyjne
W sieci aż huczy do komentarzy mieszkańców w sprawie dzikich zwierząt coraz śmielej zaglądających do miasta. Niektórzy piszą o łosiu, inni o lisach.
„Czy władze Ozorkowa wiedzą, że w centrum miasta mamy pełno listów?” – pyta jedna z mieszkanek.
„Aż strach, że zaatakują nasze pieski, koty i inne zwierzęta… zabiją zwierzęta domowe, może można gdzieś to zgłosić? Ktoś też ma problemy z lisami w tym roku?”
Na odzew internautów nie trzeba było długo czekać. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy.
„Lisy , ale czy wiecie że w Ozorkowie przez Łęczycką ostatnio biegł łoś. To jest dopiero niecodzienne widowisko, sąsiad myślał, że oszalał” – dowcipkował ozorkowianin.
Kolejna mieszkanka zapytała z kolei o skuteczne rozwiązanie w walce z lisami w mieście.
„Czy w centrum miasta myśliwy ze strzelbą ma do lisów strzelać? – pyta internautka.
„A może rozłożyć trutki, żeby te same pieski i kotki, o które się Pani martwi, zostały wytrute razem z lisami? Jesteśmy częścią natury, żyjemy z nią ramię w ramię. Zabieramy przyrodzie coraz więcej miejsca betonem, więc ta przyroda musi się jakoś zaadaptować do warunków, w jakich przychodzi jej żyć”.
Inni mieszkańcy wskazali na problem śmieci.
„Na listopadowej też są lisy a brakuje już dzikich kotów. Za to przybyło szczurów i myszy.
Wystarczy popatrzeć jaki śmietnik jest w okolicach Listopadowej, za Lidlem, przy parku, żeby nie dziwić się, że lisy się tam dobrze czują. Resztki jedzenia wyrzucane przez ludzi stanowią łatwe pożywienie dla zwierząt dziko bytujących i zapewne dlatego gwałtownie rośnie ich liczba”…
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.