Tylko cud może sprawić, że do Ozorkowa kiedykolwiek wróci tramwaj – mówią mieszkańcy. Co na to burmistrz?
Mieszkańcy komentują demontaż torów tramwajowych na terenie pętli przy ul. Cegielnianej w Ozorkowie. W tej sprawie redakcja otrzymała dużo wiadomości od zaniepokojonych ozorkowian – głównie zwolenników powrotu tramwajów linii 46.
– Czy to oznacza, że tramwaje już nie powrócą do naszego miasta? – pyta pan Zbigniew.
– Kto i dlaczego podjął decyzję o demontażu tych torów? – dopytuje kolejny mieszkaniec.
O krańcówce tramwajowej w Ozorkowie pisaliśmy już nie raz. Przede wszystkim z powodu zaniedbanego terenu. Temat demontażu szyn wywołał spore poruszenie.
Skontaktowaliśmy się z burmistrzem miasta.
– Demontaż szyn tramwajowych nie ma nic wspólnego z rezygnacją ze starań o powrót tramwajów – zapewnia burmistrz Jacek Socha. – Tory były już od dawna w fatalnym stanie i ze względów bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na ich rozmontowanie. Rzeczywiście, dotarły do mnie informacje, że te prace wywołały u niektórych mieszkańców spore poruszenie. Wróciły pytania o tramwaje.
Włodarz Ozorkowa nie wyklucza, że w innych rejonach miasta również tory tramwajowe zostaną zdemontowane.
– Z pewnością tramwaje na takich szynach i tak nie mogłyby jeździć – dodaje J. Socha. – Czy linia tramwajowa 46 zostanie reaktywowana? Na to pytanie, na razie, nie potrafię udzielić odpowiedzi. Jak łatwo się domyślić, wszystko zależy od tego, czy znajdą się środki zewnętrzne na tak potężną inwestycję. I druga kwestia, czy sąsiadujące z nami gminy, przez które przechodzi linia tramwajowa, będą chciały partycypować w kosztach.
Warto dodać, że według wstępnej wyceny koszt budowy linii tramwajowej do Ozorkowa, to lekko licząc kilkaset milionów złotych.
Zdaniem coraz większej liczby mieszkańców tylko cud może sprawić, że do Ozorkowa kiedykolwiek wróci tramwaj.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.