Dramatyczna akcja pod Daszyną! Lokatorzy ewakuowani z płonącego bloku!

Był czwartek, tuż po godzinie 21, kiedy w mieszkaniu na parterze dwupiętrowego bloku w miejscowości Koryta pojawił się ogień. Jeden z lokatorów, gdy poczuł dym, od razu zawiadomił służby. Troje lokatorów ewakuowano strażackim podnośnikiem.

– Była duża obawa, ale na szczęście wozy strażackie przyjechały szybko, kazali uciekać. Nie mogliśmy wyjść drzwiami, bo na klatce było czarno od dymu, wychodziliśmy przez balkon. Nigdy nie przeżyłam czegoś takiego – wspomina jedna z mieszkanek bloku w Korytach. – Kiedy pojawił się ogień, sąsiad był sam w mieszkaniu. Nie wiemy, co mogło się stać.

Wszyscy mieszkańcy klatki, w której paliło się mieszkanie, zostali ewakuowani. Zadymienie było ogromne, do swoich mieszkań wrócili dopiero na drugi dzień. Wciąż czuć było smród spalenizny.

W interwencji trwającej 4 godz. 11 min. udział brało łącznie 6 zastępów, 27 strażaków.

– Choć w palącym się mieszkaniu nie było nikogo, mając informację, że ktoś wcześniej w nim był, kontynuowaliśmy poszukiwania. Mężczyznę znaleźliśmy w piwnicy. Poszkodowanemu udzieliliśmy kwalifikowanej pierwszej pomocy i przekazaliśmy Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Po przebadaniu przez lekarza mężczyzna został przetransportowany do ZOZ w Łęczycy – informuje asp. Grzegorz Sobiński z KP PSP w Łęczycy. – Wstępną, przypuszczalną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.

Blok należy do wspólnoty mieszkaniowej, jednak na miejscu był pracownik urzędu gminy Daszyna.

– Jeden z naszych pracowników był na miejscu praktycznie do samego końca. Udostępniliśmy też świetlicę w Korytach. Wprawdzie budynek jest wspólnotowy, ale jeśli potrzebna będzie pomoc ze strony urzędu, to oczywiście będziemy rozmawiać. Takie zdarzenia, niestety, stwarzają wiele problemów – komentuje Zbigniew Wojtera, wójt gminy Daszyny.

Wszyscy lokatorzy z pierwszej klatki przenocowali u swoich najbliższych. Mieszkanie po pożarze jest doszczętnie zniszczone. Uszkodzona jest też częściowo elewacja budynku.