Ale wpadka! Wszystko się nagrało!

Sesje miejskie w Łęczycy są ciekawe nie tylko za sprawą poruszanych tematów, ale też – a czasami wyłącznie – z powodu słownictwa niektórych radnych i rozmów pomiędzy samorządowcami rejestrowanych przez włączone non stop mikrofony. Właśnie do takich sytuacji doszło podczas ostatnich obrad. Nie brakowało wulgaryzmów, a także opowiastek o spędzaniu wolnego czasu i niewybrednych żartów…
Patrząc na sesję i słuchając wypowiedzi samorządowców można być zaskoczonym i zniesmaczonym. Nasza czytelniczka nie ukrywa, że jest zszokowana.
– Dokładnie tego nie widać, ale podejrzewam, że wulgaryzmu użył radny Andrzej Malinowski. Powiedział „ja pierd…, nie wierzę”. Zresztą wymowny jest uśmiech radnego Krzysztofa Razika, który w momencie tego wulgaryzmu spojrzał na radnego Malinowskiego – mówi mieszkanka Łęczycy.
Nie jest tajemnicą, że Andrzej Malinowski jest zagorzałym przeciwnikiem burmistrza Pawła Kuleszy. Wulgaryzm można było usłyszeć w momencie informacji przekazywanej przez włodarza miasta o remontach ulic Popiełuszki i Kwiatowej.
Co na to radny oskarżany o bluźnierstwa?
– Obejrzałem uważnie nagranie i z nagrania nie wynika, iż wulgarne słowa, które brzmią mocno niewyraźnie, zostały użyte przeze mnie. Nie przypominam sobie, żebym wypowiedział takie słowa. Oczywiście uważam, że używanie słów wulgarnych publicznie jest niestosowne.
Przyznać również należy, iż czasem w słowniku ludzi kulturalnych brak jest słów właściwie opisujących otaczającą ich rzeczywistość. Czy tak było i tym razem? Należałoby zapytać innych uczestników sesji – odpowiada Andrzej Malinowski.
Na sesji nie były to jedyne wulgaryzmy. Mikrofony, które nie zostały wyłączone nawet podczas przerwy, zarejestrowały rozmowy pomiędzy samorządowcami o spędzaniu wolnego czasu, wyjściach na baseny. Wielokrotnie można tam usłyszeć przekleństwa kur…
Jaki jest komentarz do sprawy urzędu miasta w Łęczycy?
„Radni Miasta Łęczyca to dorosłe osoby wybrane przez łęczycan do ich reprezentowania. Burmistrz Łęczycy nie ma żadnego wpływu na ich zachowanie i nie ma możliwości prawnych, aby wyciągać jakiekolwiek konsekwencje w tym zakresie. Co do mikrofonów – ustawione są w taki sposób, aby mieszkańcy Łęczycy mogli w możliwie najlepszy sposób słyszeć i odbierać informacje przekazywane podczas sesji Rady Miejskiej w Łęczycy” – czytamy.
Burmistrz Paweł Kulesza wyraża niezadowolenie z powodu zachowania niektórych samorządowców.
– Jest mi bardzo przykro, że nie wszyscy radni są świadomi w jakim miejscu znajdują się podczas obrad na sesji i nie zachowują pełnej kultury – mówi burmistrz.
BRAK KOMENTARZY