Zarzuty ws. nielegalnego składowiska śmieci pod Łęczycą. Sprawę bada prokuratura
Zgromadzone odpady na, jak się okazuje, nielegalnym składowisku śmieci na terenie byłego zakładu produkcyjnego w Topoli Królewskiej wzbudziły poważne obawy dotyczące możliwego negatywnego oddziaływania na środowisko, zdrowie a nawet życie ludzi. Mieszkańcy, nie tylko Topoli, ale i okolicznych miejscowości byli na tyle zaniepokojeni, że przedstawili swoje obawy na sesji rady gminy.
– Czy wiadomo, kto jest autorem pomysłu gromadzenia odpadów niewiadomego pochodzenia w bezpośrednim sąsiedztwie siedlisk ludzkich, jaki jest ich wpływ na środowisko, czy były badane przez specjalistów – pytał w imieniu swoim i mieszkańców radny gminny, Grzegorz Góra.
Do sprawy odniósł się wójt Jacek Rogoziński.
„Gmina nie posiada wiedzy czy właścicielem odpadów jest właściciel nieruchomości, na której je zgromadzono. W tym zakresie przed łódzką prokuraturą okręgową toczy się odrębne postępowanie w sprawie ujawnienia nielegalnego ich składowania. Działalność najemcy miała polegać na prowadzeniu działalności gospodarczej z zakresu dystrybucji materiałów budowlanych. Nie posiadamy wiedzy w temacie pochodzenia odpadów” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej z urzędu gminy.
O komentarz poprosiliśmy prokuraturę.
– W tej sprawie prokurator postawił zarzuty trzem osobom, z czego dwie odpowiedzą za stworzenie sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu ludzi a jedna za organizowanie przewozów. Sytuacja jest rozwojowa, bo na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego można przypuszczać, że ta działalność jest jedynie fragmentem funkcjonowania zorganizowanej grupy przestępczej na terenie całego kraju – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.