Zabiła męża, bo nie chciał iść do pracy…

Podczas jednej z domowych awantur Małgorzata G. w przypływie złości chwyciła za nóż kuchenny, po czym dźgnęła nim leżącego w łóżku męża. Teraz twierdzi, że nic nie pamięta, sugerując, że Cezary G. sam nadział się na ostrze. Sprawą zajął się Sąd Okręgowy w Łodzi.

Małgorzata G. z zawodu jest nauczycielką, choć przed zatrzymaniem pracowała jako sprzątaczka. Od dłuższego czasu małżeństwo przeżywało kryzys, a uzależnienie od alkoholu i codziennie kłótnie tylko pogarszały napiętą już sytuację. – Mąż od dwóch miesięcy nie pracował. Utrzymanie domu pozostawało na mojej głowie, a nie mieliśmy żadnych oszczędności – mówiła Małgorzata G.

Podczas jednej z kłótni, gdy mąż wyzywał Małgorzatę od najgorszych, 50-latka postanowiła zakończyć sprawę. Wściekła chwyciła za jeden z kuchennych noży, po czym dźgnęła nim leżącego w łóżku Cezarego. Ostrze przebiło płuco mężczyzny, doprowadzając do jego śmierci.

Ruszył proces nożowniczki. Kobieta nie przyznaje się do winy, twierdząc, że nic nie pamięta. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.

planeta.pl