Wiatr łamał drzewa jak zapałki
Przechodzące przez Polskę wichury i nawałnice, niestety nie ominęły Łęczycy. W nocy z czwartku na piątek siny wiatr powalił kilka drzew. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale straty są duże.
– Największe straty spowodowało powalone drzewo przy al. Jana Pawła II. Stary kasztan rosnący na terenie DPS-u przewalił się na ulicę i uszkodził całe ogrodzenie Domu Pomocy Społecznej. Drzewo połamało też ławkę, która stała w pobliżu – informuje Janusz Czarnecki, pracownik zarządzania kryzysowego urzędu miejskiego w Łęczycy. – Podobnie było na terenie przedszkola przy ulicy Zachodniej. Tam powalona akacja upadła na plac zabaw niszcząc zabawki i ogródek meteorologiczny – uzupełnia Czarnecki. – Z tego co wiem na ten moment, w czasie wichury największe straty na terenie miasta powstały właśnie w wyniku powalenia trzech drzew: przy DPS-ie, w przedszkolu i w parku. Był jeszcze przypadek powalenia niewielkiego drzewa przy sądzie, ale to nie spowodowało większych zniszczeń.
Zniszczenia na terenie miasta były spore. Spokojniej czwartkowa noc minęła na terenie powiatu.
– Przydałoby się już trochę stabilizacji w pogodzie – mówi Jacek Ożadowicz, z zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym w Łęczycy. – Jak nie upały, to ulewy, nawałnice, burze, wichury. Ostatnio bardzo często publikujemy ostrzeżenia w związku ze zjawiskami meteorologicznymi. Jak poinformowała nas straż pożarna, w powiecie na szczęście, oprócz wiatrołomów i kilku powalonych drzew tarasujących przejazd, nic tragicznego w skutkach się nie wydarzyło.
Dobrze, że wichura spowodowała „tylko” takie zniszczenia. Większość mieszkańców na pewno pamięta nawałnicę z lipca ubiegłego roku, kiedy to uszkodzeń było znacznie więcej a część miasta nie miała prądu. Wówczas powalone drzewa uszkodziły m.in. samochody i budynki.
(mku)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.