Wędkarze alarmują – ryby zdychają, bo w zalewie prawie nie ma wody
Do redakcji zadzwonił wędkarz z Ozorkowa, który jest zbulwersowany zastosowaną metodą spuszczania wody z zalewu miejskiego. – Jest to robione na zasadzie spuszczamy wodę i zobaczymy, co będzie – denerwuje się wędkarz.
Jak już wcześniej informowaliśmy, woda jest spuszczana z zalewu do rzeki Bzury, aby można było wyremontować jaz. Wcześniej plany były takie, żeby ryby odłowić i przenieść do pobliskiego zbiornika. Tak się jednak nie stało. Widok pływających ryb w płytkiej wodzie, które są ponadto wyławiane przez ptaki, smuci niektórych wędkarzy.
– Przecież wcześniej dyrektor Lewandowski mówił, że ryby zostaną odłowione i nic im się nie stanie. A teraz wygląda to bardzo źle. Ryby przebywają w płytkiej wodzie, niektóre na mieliźnie. Ryby są wyjadane przez ptaki, których nad zalewem jest już bardzo dużo. Obawiam się, że znaczna część ryb nie przetrwa – usłyszeliśmy od wędkarza, który skontaktował się z redakcją.
Co na to Mariusz Lewandowski, dyrektor CSiR „Wodnik”?
– Owszem, były plany, by ryby wyławiać. Jednak okazało się, że przy jazie w zalewie nie jest to najgłębsze miejsce. Dlatego utworzyły się rozlewiska w różnych punktach zbiornika do których nie ma możliwości dotarcia. Ryby, które tam pływają, mają dobre warunki i raczej powinny przetrwać – uważa M. Lewandowski. – Rzeczywiście, ptaków jest sporo. Wyjadają niektóre ryby, ale nie mamy na to wpływu. Od dziś uzupełniamy wodę w zalewie, a więc lustro wody się podniesie i ryby będą miały lepsze warunki.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.