Nie ma już jednej z drewnianych altan, którą notorycznie dewastowali wandale. Była już do tego stopnia zniszczona, że urząd miasta musiał podjąć decyzję o jej rozbiórce. Nad zalewami – jak twierdzą mieszkańcy – przybywa zniszczeń. Choć trudno w to uwierzyć, ale chuligani nie oszczędzili nawet brukowej
Z redakcją skontaktował się mieszkaniec Łęczycy, który wątpi, aby monitoring przy zalewach był skuteczny. Otrzymaliśmy zdjęcia zasłoniętych ogniw fotowoltaicznych, dzięki którym powinna sprawnie funkcjonować kamera i oświetlenie. Są też zdjęcia zdewastowanej, pobliskiej altany. „Zalew w Łęczycy. Pierwsza altana od torów kolejki. Panel fotowoltaiczny, który ma zapewnić
Zniszczona przez chuliganów na początku czerwca ażurowa ściana w altanie w miejskim parku w Łęczycy wciąż nie została naprawiona. Uszkodzona barierka w pobliskim mostku też nie. Mieszkańcy chcą wiedzieć, dlaczego. - Będąc kilka dni temu w naszym parku zauważyłem, że altana jest uszkodzona. Dowiedziałem się, że
Drewniana altanka przy stanowisku do grillowania połączona z ławkami i stołem ustawiona jesienią nad zalewem w Łęczycy została zagrodzona czerwono-białą taśmą. Nie można z niej korzystać, bo jest zniszczona. W każdej chwili może runąć. Dodatkowo, kilka dni wcześniej wandale z jednej z ławek oderwali oparcie
Po ostatnich, licznych dewastacjach w parku w Łęczycy, zapowiadano zwiększenie liczby kamer miejskiego monitoringu. Jak jest w praktyce, sprawdziliśmy i rzeczywiście, kamer – pułapek jest teraz w parku co najmniej kilka. Zawieszone są wysoko na drzewach i obejmują elementy małej i dużej parkowej architektury. Choć niektóre
