Prezes OPK dla „Reportera”. W tym roku nie będzie podwyżki ciepła w Ozorkowie
W obecnym czasie olbrzymiego tempa zmian na rynkach energii i paliw oraz ryzyk wywoływanych zmianami klimatu oraz polityką klimatyczną polskie ciepłownictwo i energetyka są, generalnie w małym stopniu skłonne do kreowania zapotrzebowania na nowe produkty z obszaru OZE. Wybierają one strategię wyczekiwania i zamawiają produkty „z półki”, rozwiązując raczej krótkookresowe problemy. W sytuacji, kiedy 100% ciepła powstaje w procesach spalania paliw i w poczuciu odpowiedzialności za zapewnienie mieszkańcom ciągłości dostaw ciepła, trudno wyobrazić sobie – zarówno samorządom, jak i przedsiębiorstwom ciepłowniczym – funkcjonowanie ciepłowni opartej np. w 50-80% na pogodowozależnych OZE. Polskie ciepłownictwo potrzebuje instalacji demonstracyjnych, pokazujących, że nowe zeroemisyjne technologie mogą być wprowadzane do systemów ciepłowniczych opartych na węglu i, że mogą przyspieszyć tempo transformacji energetycznej oraz przechodzenia na OZE.
Przyszłością ciepłownictwa są systemy hybrydowe, za pośrednictwem których można będzie przesyłać energię ze źródeł wysoko i niskotemperaturowych, wytwarzać ją z różnych nośników energii, zwłaszcza odnawialnej oraz w ramach kogeneracji, i wykorzystywać energię odpadową z procesów przemysłowych i komunalnych. Niezbędnymi warunkami do osiągnięcia tego celu są m.in.: niskie zapotrzebowanie budynków na energię do ogrzewania i parametry przesyłu oraz małe straty ciepła na każdym etapie.
– Polskie sieci ciepłownicze projektowane były przy założeniu, że temperatura na zasilaniu w warunkach projektowych dla naszej ciepłowni wynosić będzie 120°C. Wprowadzenie technologii preizolowanych przewodów ciepłowniczych spowodowało korektę warunków pracy sieci i zmniejszenie strat, a tym samym możliwość obniżenia temperatury zasilania o ok. 20°C. Także docieplanie budynków, wymiana węzłów cieplnych i zmiany klimatyczne sprawiają, że uzasadnione jest dalsze obniżanie temperatury zasilania, o kolejne 10–20°C. Coraz więcej sieci w Polsce w praktyce pracuje często na parametrach zasilania 90°C. Dzięki zrealizowaniu prawie w całości modernizacji sieci ciepłowniczej napowietrznej i modernizacji w 98% węzłów cieplnych udało sprowadzić się temperaturę zasilania do 100°C w najbardziej niesprzyjających warunkach pogodowych. Natomiast w większość czasu system ciepłowniczy pracuje na zasilaniu około 90°C, co w konsekwencji ma również przełożenie ekonomiczne – tłumaczy Grzegorz Stasiak, prezes OPK. – Wobec powyższego spółka zbilansowała koszty wytwarzania, które zapobiegły konieczności podwyżki za dostarczane ciepło w 2022r. Docelowo ciepło ma być dostarczane w temperaturze wyjściowej poniżej 70°C. Takie plany powszechnego wdrożenia opierają się na rozwiązaniach sprawdzonych i już działających z powodzeniem w krajach skandynawskich. Zmiany w ciepłownictwie sieciowym na tym etapie wymuszane są z jednej strony przez coraz większy udział energii odnawialnej, odpadowej i z odzysku. Plany rozwoju ciepłownictwa w Europie przewidują kilka generacji rozwoju, w które wpisuje się również nasza spółka.
Szukanie najkorzystniejszych inwestycji nie jest obecnie tak łatwe jak jeszcze parę lat temu. W ciepłownictwie przyszłości gaz można traktować jako paliwo przejściowe i to raczej w źródłach szczytowych, które będą uzupełnieniem dla najtańszych źródeł pogodowozależnych z OZE.
Giełdowe ceny gazu wzrosły w ciągu roku z 130 do ponad 2500 zł/MWh w piku na przełomie sierpnia i września 2022r. Ceny węgla dla ciepłownictwa w tym czasie wzrosły od 300 do 2100 zł/Mg. Gaz jest paliwem o emisyjności o połowę niższej niż węgiel, lecz w ciągu ostatnich lat ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły do wartości rozliczeniowej 380 zł/Mg CO2 (notowanie z 1 września 2022r). Gdzie w roku 2021 (wrzesień) wynosiły 271 zł/Mg CO2, w 2020 – 121 zł/Mg, w 2019 – 115zł/Mg CO2. W obecnej sytuacji galopujących cen paliw przedsiębiorstwa ciepłownicze musiały zaniechać inwestycji w zrównoważoną i efektywną energetykę cieplną. Ich działania operacyjne zostaną skupione na przetrwaniu tak trudnego czasu i odwleką perspektywę transformacji energetycznej na co najmniej 10-15 lat, co prowadzić będzie do błędnego koła perspektywy wysokich kosztów wytwarzania ciepła i wysokich jego cen dla odbiorców przy wykorzystaniu istniejących paliw energetycznych.
– Spółka analizuje na bieżąco sytuację rynkową cen energii i paliw, jednocześnie będzie szukała rozwiązań zapobiegających drastycznym wzrostom cen energii cieplnej z wykorzystaniem ustawowego wsparcia Państwa – dodaje szef przedsiębiorstwa komunalnego w Ozorkowie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.