Ogień zabrał marzenia i pracę! Zakład nie przetrwa!

Po ponad roku walki o przędzalnię przy Wyszyńskiego w Ozorkowie wiadomo już, że zakładu pracy nie da się uratować. Pożar, który wybuchł pod koniec czerwca ub. roku, spowodował ogromne straty, a do dziś – jak się dowiedzieliśmy – zakład nie otrzymał od ubezpieczyciela odszkodowania.
– Na wszystko jest już za późno i nawet te pieniądze z ubezpieczenia na niewiele by się zdały – powiedział nam ze smutkiem w głosie Witold Cieśliński, likwidator.
Przed pożarem w zakładzie zatrudnionych było ponad 30 pracowników. Kierownictwo przędzalni planowało kolejne inwestycje. Ogień pogrzebał wszystkie zamierzenia.
– Musieliśmy zwolnić wielu pracowników, zostało tylko kilku. Niestety, mogę już powiedzieć, że zakład nie przetrwa. Kilkumiesięczna przerwa w produkcji po pożarze zrobiła swoje. Działała tylko przędzalnia, włóknina została wyłączona z produkcji. Krótko przed tym pożarem zakład miał plany inwestycyjne i wszystko się rozsypało – słyszymy od likwidatora.
W tej chwili trwa wyprzedaż majątku. Likwidator mówi o kilku samochodach i maszynach. Nieruchomość została wystawiona na sprzedaż.
BRAK KOMENTARZY