HomeAktualności z regionuPowiat łęczyckiDaszynaNiesłychane! Rolnik rzucił się pod maszyny! Nie godzi się na modernizację drogi

Niesłychane! Rolnik rzucił się pod maszyny! Nie godzi się na modernizację drogi

rolnik chciał się rzucić

Trudno uwierzyć w to, co stało się w Jarochowie, w gminie Daszyna. Rolnik, który kwestionuje remont drogi, rzucił się pod ciężki sprzęt drogowy. Na szczęście nie doszło do tragedii. Na miejsce przyjechała policja wezwana przez Mariusza Gralewskiego, sekretarza gminy w Daszynie.

W miejscowości Jarochów rozpoczęła się modernizacja drogi. Chyba nikt się nie spodziewał, że może dojść do tak drastycznych scen. Jeden z mieszkańców uznał, że działania samorządu są niezgodne z prawem, ponieważ sporna droga jest jego prywatną własnością. Swój bunt zamanifestował blokując własnym ciałem wjazd ciężkiego sprzętu drogowego. Na miejsce przyjechała policja.

Zapytaliśmy zdesperowanego rolnika o powody jego zachowania.

– Wskazywana przez urzędników droga, nie jest gminna – usłyszeliśmy od gospodarza. – Tutaj stał stary dom a tu pobudowałem nowy. Jak widać droga przechodzi między nieruchomościami, czyli przez moje podwórko. Sprawa jest w sądzie, ja mam akt własności. 2 marca 2022 roku ma być ogłoszony wyrok.

Zupełnie inną wersję przedstawia sekretarz gminy wraz z obecną na miejscu wydarzeń sołtys sołectwa Jarochów – Beatą Malarską i sąsiadem rolnika, Andrzejem Cywińskim. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że w tym miejscu droga była od zawsze. Nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego rolnik aż tak się zirytował.

– Proszę, tutaj są dokumenty stwierdzające rację gminy – przekonuje sekretarz Gralewski. – Zgodnie z planem modernizacji dróg gminnych rozpoczęliśmy prace naprawcze polegające na wyrównaniu i utwardzeniu nawierzchni drogi. Rolnik uważa, że to jest jego prywatna droga, będzie dochodził swoich praw w sądzie. Byłem zmuszony poprosić o interwencję policję, gdyż w tym stanie prawnym będziemy kontynuować roboty drogowe.

Podobne zdanie prezentuje sołtys i równocześnie radna rady gminy w Daszynie, Beata Malarska.

– Nie rozumiem skąd takie wzburzenie u tego pana – usłyszeliśmy. – Gmina, gdyby nie była w posiadaniu stosownych dokumentów, nie mogłaby prowadzić prac drogowych na prywatnej własności.

„Nie wiem, czemu mój sąsiad tak się zirytował „
„Nie rozumiem skąd takie wzburzenie u tego pana”
„Tutaj są dokumenty stwierdzające rację gminy”
UDOSTĘPNIJ:
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.