Niebezpiecznie w drodze do szpitala
– Przechodząc przez portiernię można trafić wprost na oddział chirurgiczny – dodaje z sarkazmem inny mieszkaniec odwiedzający chorego w szpitalu.
Ochroniarze z portierni zapewniają, że tynk nie spadł na żadną osobę. Odpadł z elewacji w chwili, gdy na szczęście nikt nie przechodził głównym wejściem.
Wojciech Wodziński, zastępca dyrektora ds. administracyjno-eksploatacyjnych, potwierdza, że portiernia jeszcze nigdy nie była remontowana.
– Planujemy w tym roku przeprowadzić remont portierni – słyszymy. – Wstępnie oceniamy koszty na ok. 50 tys. zł. Oczywiście naprawiona zostanie elewacja, dach, będzie też docieplenie budynku. Jeżeli nie uda się zaoszczędzić pieniędzy na generalny remont, to na pewno zabezpieczymy elewację, by tynk nie odpadał.
Dyrektor powiedział nam, że jak do tej pory nikt z odwiedzających szpital nie zwrócił mu uwagi na katastrofalny stan techniczny portierni.
(stop)
cypis / 15 kwietnia 2013
Trudno uwierzyć w to, że dyrektor techniczny nie miał wcześniej sygnałów o tynku, który leci na głowy