Nasi czytelnicy alarmują: „Pani Janinie podrzucają koty. Trzeba jej pomóc”
Czytelnicy poinformowali redakcję o trudnym położeniu jednej z 70-letniej mieszkanek, która opiekuje się coraz to większą gromadką kotów. W tej chwili mruczków jest już kilkanaście. Wszystkie zostały podrzucone.
Pani Janina mieszka w mało uczęszczanej części Ozorkowa. Niektórzy to wykorzystują i zazwyczaj w porze nocnej podrzucają koty.
– Ludzie nie mają serca – mówi ozorkowianka, która serce dla kotów ma. – Jak można wyrzucić zwierzaka, który się znudził. Nie potrafię tego zrozumieć. Kotów przybywa. W mieście rozniosła się fama, że można właśnie tu zostawić kota. Rzeczywiście, przygarniam te koty, bo co mam zrobić. Przecież jest zima, warunki trudne.
Łatwo – przez koty – nie ma teraz pani Janina. Ozorkowianka nie ma dużej emerytury.
– Dzielę się z kotami posiłkami. A jak mnie stać, to kupuję suchą karmę. Ale brakuje pieniędzy.
70-latka wstydzi się prosić o pomoc. O sytuacji, w jakie znalazła się kobieta, poinformowaliśmy magistrat.
„Na podstawie przyjętego programu opieki nad zwierzętami istnieje możliwość przekazania karmy dla zwierząt bezdomnych. Ponadto można także uzyskać dofinansowanie do zabiegów sterylizacji/kastracji” – informuje urząd miasta w Ozorkowie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.