Kierowcy są w szoku. Miało być taniej, a jest coraz drożej
Kiedy to się skończy? – pytają zmotoryzowani mieszkańcy, którzy dziś odwiedzili stację paliw przy Zgierskiej w Ozorkowie. Lejąc do baku benzynę vervę 98 trzeba było zapłacić aż 6,37 zł za litr. Wzrosła również cena diesla do 6,23 zł/l. LPG 3,39.
– To jakiś obłęd – denerwuje się jeden z kierowców. – Rząd zapowiada obniżki, a ceny wciąż rosną.
Rzeczywiście, niedawno premier zapowiedział obniżki.
Rząd przyjął rozwiązania tzw. tarczy inflacyjnej, które mają osłonić Polaków przed skutkami rozpędzonej inflacji. Szykują się obniżki VAT i akcyzy, a także dodatek dla najskromniej żyjących Polaków. Tymczasem GUS podał najnowsze dane o wzroście cen. W listopadzie inflacja przyspieszyła do poziomu niewidzianego od 21 lat.
– Paliwa nie będą zaliczane do podatku handlowego, co powinno obniżyć cenę paliwa o kilkanaście groszy. Łącznie z innymi działaniami może to doprowadzić do obniżki ceny paliw na litrze o 20-25 groszy, a optymiści mówią, że nawet o 30 groszy – wyliczał Morawiecki.
Pakiet antyinflacyjny ma zostać wdrożony w grudniu.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.