Jeże wychodzą na wolność!
Prawie 40 jeży wypuszcza na wolność Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi. Jeże co roku trafiają do placówki po kolizjach i wypadkach, a jeśli nie są wystarczająco zdrowe i silne, zostają tam na zimę. Wiosną wypuszczane są na wolność. Wyleczone i odżywione będą doskonale radzić sobie w naturalnych warunkach.
Jeże, które trafiają do ośrodka, to najczęściej zwierzęta poranione, po wypadkach lub spotkaniu z jakimiś drapieżnikami. Ratują je łodzianie i zawożą na ul. Wycieczkową. Tam zwierzątka są obejmowane kompleksową opieką. U tych poranionych trzeba zaszyć rany.
– Nie jest to takie proste, bo jak wiemy, jeż zwija się w kulkę. Oprócz szycia potrzebuje jeszcze leków, ciągłego karmienia i stałej opieki – informuje Kamil Polański, szef ośrodka. –
Jeże, które zostają u nas na zimę, nie hibernują. W ich pomieszczeniu panuje temperatura kilkunastu stopni. W bliskiej zeru, kiedy to przechodzą zazwyczaj w stan hibernacji, mogłyby po prostu umrzeć. Gdy do nas trafiają, są najczęściej zbyt słabe, niedożywione i zarobaczone. Taki jeż waży około 250 gramów. Kiedy je wypuszczamy, ważą około 1 kilograma.
Nie wszyscy wiedzą, że jeże są nosicielami kleszczy. Rekordzista ważący 280 gramów miał ich na sobie aż 40! Odrobaczone i odżywione jeże na wolność wypuszczane są wiosną, gdy temperatura w nocy jest już powyżej zera stopni. Wypuszczane są po kilka sztuk w różne miejsca.
O czym warto pamiętać, kiedy spotkamy na swojej drodze jeża?
– To zwierzęta, które często mieszkają na osiedlach i w mieście. Wywożąc je do lasu, robimy im niedźwiedzią przysługę, bo może się zdarzyć, że zabierzemy samicę, która na chwilę oddaliła się od gniazda z młodymi – ostrzega Kamil Polański.
Kiedy znajdziemy samicę jeża z młodymi w miejscu, w którym może im coś zagrażać, trzeba wiedzieć o tym, że nie przenosi się matki razem z małymi jeżami w jednym pudełku. Jeżyca pod wpływem silnego stresu może zagryźć swoje młode.
info: lodz.pl
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.