Jest odpowiedź ws. karetki. Dlaczego na ratowników trzeba było czekać kilka godzin?
Niedawno pisaliśmy o sprawie, która zbulwersowała mieszkańców Poddębic. Na śliskim chodniku – przy drodze wojewódzkiej – blisko placu Kościuszki, upadł starszy mężczyzna. Właściciel pobliskiego sklepu, wraz z klientem, pomogli poszkodowanemu. Starszy pan szybko jednak nie trafił do szpitala, bowiem na karetkę trzeba było czekać kilka godzin. Na miejsce, zamiast ratowników medycznych, przyjechali strażacy.
Dziś otrzymaliśmy odpowiedź z Oddziału Ratownictwa Medycznego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.
„Przedmiotowa wizyta została przyjęta przez dyspozytora medycznego przyjmującego w systemie SWD PRM w dn. 27 grudnia o godzinie 10:56. Po otrzymaniu zgłoszenia dyspozytor medyczny wysyłający niezwłocznie zaczął poszukiwania wolnego zespołu ratownictwa medycznego, mogącego wyjechać do ww. zdarzenia. Niestety, pomimo dołożenia wszelkich starań, z powodu bardzo dużej ilości wizyt, jak również z powodu sytuacji epidemiologicznej występującej obecnie w naszym kraju, nie byłego wolnego ZRM, który mógłby natychmiast zostać wysłany do ww. zgłoszenia. Z tego powodu dyspozytor medyczny wysyłający podjął decyzję o wysłaniu jednostki współpracującej z systemem, czyli Państwowej Straży Pożarnej, która do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego zabezpieczała pacjenta. Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany o godzinie 13:38” – informuje Marzena Wochna, kierownik ORM.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.