Alarm przeciwlotniczy w Zygrach? Mieszkańcy pytają, co się stało…

Redakcja została poproszona przez mieszkańców gminy Zadzim o wyjaśnienie przyczyn porannego alarmu, który u niektórych wywołał duże obawy. Dlaczego? Jak się dowiedzieliśmy, alarm był przeraźliwie głośny i przypominał alarm przeciwlotniczy.
Oto mail od jednego z naszych czytelników:
„O godzinie 3:30 wybrzmiał 3 minutowy alarm przeciwlotniczy z pobliskiej jednostki OSP. Okazuje się że w zeszłym tygodniu montowane były syreny, jak widać zostały najprawdopodobniej błędnie podpięte w system informowania i zamiast zwykłego alarmu informującego o zagrożeniu pożarem, wypadkiem etc., wybrzmiał ten przeraźliwy, przenikający dźwięk.
Żyjemy w czasach, gdzie wojna jest u naszych granic. Taka pomyłka na pewno spowodowała wielki niepokój wśród mieszkańców. Gdy testowane były syreny w zeszłym tygodniu, również nie było żadnej informacji o takich zabiegach. Mnie jako męża, ojca i po prostu mieszkańca takie zjawisko mocno zaniepokoiło” – czytamy w przesłanej wiadomości.
Skontaktowaliśmy się z Dominikiem Śledzińskim, naczelnikiem OSP w Zygrach.
– Oczywiście, nie był to alarm przeciwlotniczy, tylko zwykły alarm pożarowy. Dołożone zostały głośniki i przyznaję, że teraz rzeczywiście alarmy są głośniejsze – tłumaczy naczelnik. – Chciałbym wszystkich mieszkańców uspokoić, że alarmu przeciwlotniczego nie było.
fot. facebook/OSP Zygry
BRAK KOMENTARZY