W szpitalu zmiany są konieczne
Zdzisław Doliński od ponad roku czeka na wizytę u kardiologa. Jest po dwóch zawałach, ma założone stenty. Boi się o swoje życie. Gdy kilka dni temu przyszedł do szpitalnej rejestracji, niestety ponownie usłyszał, że zapisów do kardiologa już nie ma. Będą dopiero w czerwcu. – Czy mam położyć się na ulicy i umrzeć? – pyta zrozpaczony pacjent.