HomePolecamyKSW 64. Pudzianowski kontra Bombardier – znamy szczegóły walki gigantów

KSW 64. Pudzianowski kontra Bombardier – znamy szczegóły walki gigantów

pudzianowski

Do konfrontacji Mariusza Pudzianowskiego z Ousmanem „Bombardierem” Dia miało dojść już w marcu ubiegłego roku. Wtedy jednak mistrz senegalskiej odmiany zapasów zachorował i walkę trzeba było przełożyć. Do pojedynku dojdzie w sobotę (23 października) w Atlas Arenie! Jak Mariusz Pudzianowski czuje się przed walką? Sprawdzamy!

Piotr Baleja: Wszystko wskazuje na to, że pojedynek z Bombardierem w końcu dojdzie do skutku. Czy czujesz sportową złość, że walka tak się odwlekała? 

Mariusz Pudzianowski: Nie. W sporcie tak bywa, że dosłownie na chwilę przed walką można złapać jakiś uraz. W najbliższym czasie czekają mnie ciężkie sparingi, więc może też się tak zdarzyć, że to ja na tydzień przed walką wypadnę. W przypadku mojego rywala to była dolegliwość, z którą mógł zmagać się wcześniej. Do tego doszedł stres, zmiana klimatu i diety, a to spotęgowało chorobę. 

Przygotowania idą zgodnie z planem, czy pojawiły się jakieś niespodzianki?

Na razie wszystko jest tak, jak zaplanowaliśmy. Przede mną dwa ciężkie sparingi. Na szczęście są to bardzo mądrzy rywale, z którymi mogę popracować zadaniowo, aby jak najlepiej przygotować się do walki. 

Ousmane Dia zapewne na wagę wniesie około 140-150 kg. Nie było problemów z doborem sparingpartnerów, którzy będą go imitować?

Oczywiście, że były. Fakt, że mój rywal nie ma doświadczenia stricte w MMA, też robi różnicę. W klubie mamy chłopaków, którzy ważą 120-130 kg, więc pracowałem z nimi. Przez ostatnie dwa tygodnie pracowałem również ze Słowakiem Ivanem Buchingerem, mistrzem federacji Oktagon, który waży 140 kg i ma 190 cm wzrostu, więc imitowaliśmy trochę tę walkę. Poza tym ja doskonale wiem, jakie wady i zalety niesie ze sobą taka waga. Dotlenienie takiej „góry mięśni” nie jest łatwe i po 2-3 minutach Senegalczyk może mieć spore problemy. 

Jaki masz plan na walkę? Bombardier, mistrz senegalskich zapasów, pewnie będzie chciał szybko zejść do parteru. Idziesz w to, czy będziesz szukał wymiany w stójce?

Parteru i zapasów się nie boję. Siłowo i wagowo myślę, że będziemy na podobnym poziomie. Ja celuję w optymalne dla mnie 120 kg. Zwiększam swoją mobilność, nie tracąc siły. Bardziej bałbym się boksera. Przy naszych gabarytach jeden celny cios może zakończyć walkę. Co do zapasów, trenowałem je przez 13 lat, więc zdecydowanie nie jestem już żółtodziobem. Koledzy z klubu doskonale wiedzą, że trzeba mnie mocno zmęczyć, zanim uda się przewrócić. A jeżeli mi będzie brakować tlenu, to zapewniam, że Bombardierowi jeszcze bardziej. 

Erko Jun, Nikola Milanović, Łukasz Jurkowski trzy ostatnie pojedynki wygrane. Czujesz się pewnie, czy jest większy respekt przed następnym przeciwnikiem?

Przed każdym rywalem czuję respekt. Nie liczy się, ile walk wygrałem wcześniej. Tylko idiota się nie boi. Trzeba się z tym liczyć, że z klatki można nie wyjść o własnych siłach. MMA to brutalny sport i można zaliczyć ciężki nokaut. 

Wielu kibiców MMA zarzuca, że walki z ludźmi takimi, jak wyżej wspomniani Jun, Milanović czy teraz Bombardier, to już freak fight, nieprawdziwe MMA.

Ousmane Dia całe życie trenował zapasy. Łukasz Jurkowski to legenda KSW. Erka Jun  wprawdzie inna branża, ale 15 lat spędził na salach treningowych. Poza tym pamiętajmy, że to są mieszane sztuki walki i mogą się tu zmierzyć ludzie o różnych stylach. To nie jest tak, że któryś z nich wstał sprzed komputera i poszedł walczyć. Zapraszam również tych, którzy twierdzą, że to freak fight, na salę. Potrenujemy, zrobimy sparing i przekonają się, czy to zabawa, czy prawdziwe MMA. 

W Łodzi walczyłeś 6 razy, 4 razy wygrałeś lubisz gale w naszym mieście?

Łódź od zawsze kojarzy mi się bardzo dobrze. Na hali przy ul. Skorupki często odbywały się zawody Strongman. Studiowałem w Łodzi, tutaj mam rodzinę, więc jest sentyment. 

Co po tej walce stanie się z Mariuszem Pudzianowskim? Kolejne wyzwanie w klatce, czy może rodzi się już myśl o sportowej emeryturze?

Mariusz Pudzianowski już nic nie musi, Mariusz Pudzianowski może. Jako sportowiec czuję się spełniony. Zarówno jako Strongman, jak i zawodnik MMA. Nie planuję kolejnych walk ani wyzwań. Zobaczymy, co przyniesie los. Jestem też w takiej sytuacji, że mogę zrezygnować z dnia na dzień i być po prostu szczęśliwym człowiekiem.

Sprawdź dostępność biletów : www.ebilet.pl/sport/sporty-walki/ksw/

Łódź.pl

TAGI POSTU:
UDOSTĘPNIJ:
Niedźwiedź zaatako
Pudzianowski znokaut
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.