Zamieszanie z kamerami na targowisku w Ozorkowie!
Kamery zainstalowane niedawno na jednej z lamp na miejskim targowisku wzbudziły zainteresowanie mieszkańców. – Kto i w jakim celu zamontował te kamery? – pytają ozorkowianie, którzy nie chcą, aby w mieście – jak usłyszeliśmy – dochodziło do bezprawnego nagrywania.
Mieszkańcy, którzy skontaktowali się z redakcją, uważają, że nie można montować kamer tam, gdzie się chce. Tym bardziej, że teren jest placem miejskim a miejsce nie zostało w odpowiedni sposób oznakowane.
– Jest RODO. Nie życzę sobie, aby ktoś mnie nagrywał. Owszem, w niektórych miejscach można ustawiać kamery. Ale są one oznaczone, są tabliczki, że miejsca są monitorowane. Na targowisku mamy do czynienia z samowolą. Proszę to wyjaśnić – zwróciła się z prośbą do redakcji pani Teresa.
Kolejna mieszkanka, która często robi zakupy na targowisku, powiedziała nam, że kamery zostały zainstalowane niedawno.
– Nie ma żadnej tabliczki, że w tym miejscu jest monitoring. Wygląda to podejrzanie – usłyszeliśmy. – Czy urząd wie o tych kamerach?
Zadzwoniliśmy do Mariusza Ostrowskiego, sekretarza miasta.
– Urząd na pewno tych kamer nie instalował – mówi M. Ostrowski. – Owszem, mamy kamery na terenie targowiska, ale są w tym miejscu już od dawna. Nie wiem, kto założył te nowe kamery. Wyjaśnię to, bo nie dziwię się opiniom mieszkańców negatywnie oceniających sprawę. Przepisy mówią dokładnie jakie są zasady, jeśli chodzi o zakładanie kamer. Z całą pewnością prawo nie daje możliwości instalacji takich kamer tylko po to, aby obserwować mieszkańców.
Blisko latarni z kamerami od dawna stoi dostawczy bus. Okazuje się, że właściciel pojazdu jest sprawcą całego zamieszania.
– Fakt, założyłem te kamery, aby pełniły funkcję prewencyjną. Już kilka razy były włamania do tego samochodu – usłyszeliśmy. – Pragnę jednak uspokoić tych wszystkich, którzy czują się inwigilowani. Te kamery, to atrapy. Zostaną wkrótce zdjęte, bo na początku nowego roku usuniemy z targowiska ten pojazd.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.