Zagryzione sarny na obrzeżach miasta
Zdziczałe psy są coraz bardziej niebezpieczne. Atakują już na obrzeżach miasta. Nawet na przedmieściach Łęczycy znajdowane są szczątki zagryzionych saren. Do Ryszarda Pabina, prezesa miejscowego koła łowieckiego Boruta, jedna z mieszkanek Łęczycy przyniosła niedawno odgryzioną nogę młodej sarny. Tylko tyle zostało z zagryzionego i zjedzonego prawie w całości zwierzęcia.
Problem dzikich psów jest coraz większy. Włodarze poszczególnych gmin na terenie naszego powiatu nie mają pieniędzy na odławianie. Osobnym problemem jest to, że złapanie dzikiego psa wcale nie jest takie proste.
– Łęczycanka przyniosła do mnie tzw. cewkę, czyli nogę sarny – mówi Ryszard Pabin. – Niestety coraz częściej mieszkańcy przynoszą mi dowody działania dzikich psów. Resztki objedzonych kości po sarnach są znajdowane na obrzeżach miasta i to jest niepokojące. Watahy zdziczałych psów są coraz bardziej natarczywe. Atakują zresztą nie tylko sarny, ale również udomowione psy. Zagryzają bażanty i gospodarski drób.
Od prezesa koła łowieckiego dowiadujemy się również, że dzikie psy stają się zagrożeniem dla ludzi.
– Docierają do mnie sygnały, że watahy psów straszą dzieci idące do szkoły. Do takich sytuacji dochodzi przede wszystkim na obrzeżach wsi. Wprawdzie nasz powiat nie jest zbyt zalesiony, ale dzikie psy chowają się w remizach, czyli zagajnikach. Ich kryjówki można też spotkać na polach, w stertach słomy.
Czy dzikie psy rzucają się na dorosłych? Myśliwy wspomina dzień, w którym sam stałby się ofiarą zdziczałej watahy.
– Byłem na polowaniu na lisy. W pewnym momencie zobaczyłem jak trzy potężne dzikie psy biegną w moim kierunku. Gdybym nie miał sztucera, to nie wiem jakby się to skończyło. W ostatniej chwili strzeliłem w ziemię przed tymi psami. Wystraszyły się i pobiegły w innym kierunku.
Myśliwi nie mogą w podobnych sytuacjach nic więcej zrobić. Chodzi o przepisy. Według prawa myśliwy nie może oddać strzału do dzikiego psa. R. Pabin apeluje do mieszkańców spacerujących po leśnych terenach.
– Niedługo okres wiosenny. Będziemy odwiedzać lasy i zagajniki. Jeśli zauważymy takie dzikie psy, nie prowokujmy ich. Nie puszczajmy również swobodnie naszych, domowych psów. Z dzikimi, nie mają absolutnie żadnych szans.
(stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.