Wywieźli do lasu, a następnie pobili i okradli mężczyznę
Kilka godzin od zgłoszenia sieradzcy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 31 i 43-lat oraz 32-letnią kobietę, podejrzanych o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, pozbawienie wolności i uszkodzenie ciała. Agresorzy w bagażniku samochodu wywieźli do lasu 45-letniego mężczyznę, gdzie go pobili, przywiązali do drzewa i ukradli mu pieniądze. Podejrzanym grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt.
30 października 2023 roku w godzinach rannych dyżurny policji otrzymał zgłoszenie od świadka, który twierdził, że do jego domu przyszedł pobity mężczyzna prosząc go o pomoc. Na miejsce zadysponowany został patrol policji. Pod wskazanym adresem policjanci zastali 45-letniego mieszkańca Sieradza, który posiadał obrażenia ciała. Jak wynikało z jego relacji, dzień wcześniej w godzinach popołudniowych pod jego mieszkanie podjechała oplem znana mu kobieta oraz jej dwóch znajomych. Po krótkiej rozmowie zmusili go, aby wszedł do bagażnika samochodu. Pokrzywdzony ze strachu, wykonał ich polecenie. Po kilku minutach jazdy, zatrzymali auto w kompleksie leśnym. Kazali pokrzywdzonemu wyjść z bagażnika. Mężczyzna nie miał orientacji, gdzie się znajduje. Następnie zdjęli z niego ubranie, które wyrzucili w pobliskie pole. Potem zaczęli go bić. Jeden z napastników uderzał go pałką teleskopową, pozostali agresorzy bili i kopali go po całym ciele. Wcześniej wyjęli z jego odzieży portfel, w którym było kilkaset złotych. Następnie linką przywiązali go do drzewa i odjechali.
Pokrzywdzony twierdził, że prawdopodobnie stracił przytomność, gdyż kiedy się ocknął było już ciemno. Po jakimś czasie udało mu się oswobodzić. Idąc polną drogą w pewnym momencie zauważył zabudowania. Wszedł na jedną z posesji i opowiedział właścicielowi o tym co się wydarzyło, jednocześnie prosząc go o pomoc. Mężczyzna zaalarmował policję. Na miejsce wezwana była również karetka pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do szpitala. Doznane obrażenia nie zagrażały życiu mężczyzny. Sprawą natychmiast zajęli się śledczy i kryminalni z sieradzkiej komendy. Wspierali ich kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, a czynności nadzorował Prokurator Rejonowy w Sieradzu.
Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci znali już personalia wszystkich napastników. Byli to dwaj mężczyźni w wieku 31 i 43-lat oraz 32-letnia kobieta, partnerka młodszego z nich. Funkcjonariusze ustalili również, gdzie mogą oni przebywać. Pojechali do miejsca pracy 32-latki, gdzie zastali kobietę oraz jej 31-letniego konkubenta. Zostali oni zatrzymani i przewiezieni do komendy. Zabezpieczono również samochód marki Opel, którego właścicielem okazała się 32-latka. Ślady ujawnione w pojeździe wskazywały, że mógł on służyć do popełnienia przestępstwa. W wyniku dalszej intensywnej pracy kryminalni ustali, że trzeci z napastników prawdopodobnie wyjechał z miejsca pracy w kierunku Zduńskiej Woli. Na ulicy Sienkiewicza policjanci zatrzymali auto, którym kierował typowany 43-latek. Mężczyzna również został zatrzymany. Policjanci sprawdzając teren leśny ujawnili miejsce, gdzie agresorzy wywieźli pokrzywdzonego. Na pobliskim polu kryminalni odnaleźli również odzież poszkodowanego oraz pałkę teleskopową, którą napastnicy bili 45-latka. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie zatrzymanym prokuratorskich zarzutów rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, pobawienia wolności oraz uszkodzenia ciała. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratora Rejonowego w Sieradzu i zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt. Straszy z mężczyzn w przeszłości był notowany przez policję. Za dokonane przestępstwa grozi im kara do 20 lat pozbawienia wolności.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.