Wirus nie powstrzymał adopcji
Schronisko dla bezdomnych psów w Łęczycy jest zamknięte dla osób z zewnątrz. Nawet wolontariusze przychodzić nie mogą. Mimo to, adopcje są prowadzone a liczba psów jest wyjątkowo niska.
– Obecnie mamy w schronisku tylko 47 psów, najwięcej było 160. Zostały już głównie leciwe pieski. Adopcje prowadzimy cały czas, ale w nieco zmienionej formie. Jeśli ktoś jest zainteresowany adopcją, to wybiera psa z naszej strony internetowej i na dopełnienie formalności umawiamy się telefonicznie na konkretny termin, oczywiście przy zachowaniu obowiązujących obostrzeń sanitarnych– wyjaśnia Jacek Łuczak, pracownik schroniska dla psów w Łęczycy. – Szkoda tylko, że wolontariusze nie mogą przychodzić, bo wolontariat mamy teraz wspaniały. Przed pandemią regularnie przychodziło kilka osób.
Wolontariusze wychodzili z psami na spacery, czesali je, bawili się z nimi. Obecnie spacery psom zastępuje wybieg, biegają też po terenie schroniska.
Jacek Łuczak przyznaje też, że coraz więcej osób angażuje się w pomoc dla schroniska.
– Mamy bardzo duże zapasy karmy. Ostatnio przyszła duża dostawa z Zakładu Karnego w Garbalinie, pomagają też szkoły oraz osoby prywatne. Wcześniej tak dużej pomocy nie było – dodaje pracownik schroniska.
W łęczyckim schronisku nie było sytuacji, żeby w związku z pandemią masowo przybywało porzucanych psów. Lekarze weterynarii powtarzają, że zwierzęta, które nam towarzyszą, nie są w najmniejszym stopniu zagrożeniem. Nie chorują na COVID-19 i nie przenoszą wirusa SARS-CoV-2 ani czynnie, ani biernie. Poza tym, przyjazny kontakt ze zwierzętami może ochronić nas nie tylko przed koronawirusem, ale także przed wieloma innymi zakaźnymi chorobami.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.