W Ozorkowie upragniony koniec remontu! Chodniki były zawalone, na drogach panował chaos
Denerwują się kierowcy i piesi. Remont ul. Starzyńskiego – Nowe Miasto – Adamówek w Ozorkowie wywołuje wiele emocji. Odcinki dróg remontowane są na raty, a na chodnikach leżą zerwane płyty, kawałki betonu, spore fragmenty asfaltu. W wielu miejscach, w ub. tygodniu, nie sposób było przejść.
O powiatowej inwestycji pisaliśmy już w „Reporterze”. Wówczas zostaliśmy poinformowani, że robotnicy robią sobie dłuższe przerwy i nawet przez kilka dni na remontowanych drogach nic się nie dzieje. Teraz – jak usłyszeliśmy – doszedł problem z ogólnym bałaganem.
Kierowcy skarżą się na chaos na drogach, piesi na przeszkody na chodnikach.
– Zdarza się, że ekip remontowych nie ma i na ulicy poustawiane są znaki o zakazie przemieszczania się danym odcinkiem. Ale jak przerwa trwa dłużej i robotników nie widać, to niektórzy kierowcy przestawiają na pobocza oznakowania i droga teoretycznie jest przejezdna. Problem jest wtedy, gdy pojawia się policja i wlepia mandaty. Uważam, że jak się już coś zaczyna, to od razu trzeba to wykończyć. A tu zaczynają Starzyńskiego, by za kilka dni to zostawić i przenieść się z remontem na Adamówek – denerwuje się jeden z kierowców.
W ub. tygodniu rzeczywiście na zamkniętym dla ruchu odcinku Starzyńskiego ekip remontowych nie było. Robotników można było zobaczyć na Adamówku. Jeden z nich kierował ruchem. Mężczyzna nie ukrywał, że ma już dość użerania się z kierowcami.
– Przepuszczam tiry ze strefy i zmotoryzowanych pracowników pobliskiego zakładu. Gdy przestawiam barierkę, to od razu inni kierowcy chcą też jechać. Robi się nerwowo…
Denerwują się też piesi.
– Proszę spojrzeć – mówi jeden z ozorkowian. – Jak tu przejść, gdy na chodniku składowane są te wszystkie stare materiały budowlane.
Skontaktowaliśmy się ze starostwem w Zgierzu. Powiat odpisał redakcji, że remont już się kończy, a bałagan zostanie uprzątnięty.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.