W Ozorkowie strach przed bezdomnymi. Zajęli cały dom!
W domu przy Żeromskiego w Ozorkowie doszło kilka lat temu do strasznej tragedii. Pobity został na śmierć właściciel posesji. Dziś jego nieruchomość zajęli bezdomni, a sąsiedzi pytają, czy nie da się nic zrobić z takimi domownikami.
– Strach jest – mówi jedna ze starszych mieszkanek osiedla. – A wiadomo, co takim przyjdzie do głów. Wiecznie pijani, palą ogniska, aby podgrzać sobie posiłki. Nieraz słychać ich z daleka jak bluźnią.
Na osiedlu, niektórzy boją się bezdomnych. Inni zastanawiają się, czy jest powód do takich opinii.
– Fakt, w tym domu jest kilku bezdomnych. Ale mnie nie zaczepiali – dodaje kolejny mieszkaniec.
Dom, w którym ulokowali się bezdomni, to typowy PRL-owski „klocek”. Choć wyróżnia się na tle parterowych budynków, jest mocno zaniedbany. To nie przeszkadza jednak bezdomnym. Trzeba przyznać, że źle w nim nie mają.
– Nie pada na głowę i to jest najważniejsze – słyszymy od jednego z mężczyzn. – A co? Sąsiedzi się na nas skarżą?
Bezdomni byli mocno zaskoczeni wizytą naszego reportera.
– Nie ma opcji, żebyśmy kogoś skrzywdzili. Nie jesteśmy agresywni – zapewniają.
W domu bezdomni mają do wykorzystania kilka pokoi. Oczywiście jest łazienka i kuchnia. Woda została odcięta, nie ma prądu. W pomieszczeniach totalny bałagan.
– Zobaczymy, jak długo tu będziemy. Czasami odwiedza nas policja. Ale do ośrodka, na razie, nie chcemy iść. Radzimy sobie – mówią bezdomni.
Na osiedlu mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego domem nie interesuje się rodzina zmarłego.
– Zupełnie inaczej mogłoby to wszystko wyglądać, gdyby ktoś zadbał o ten dom. A tak zrobił nam się na osiedlu drugi ośrodek dla bezdomnych. Tyle tylko, że w tym budynku libacje alkoholowe są codziennie…
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.