Urna w domu?
Do Sejmu trafi obywatelski projekty dotyczący pochówku zmarłych, który dopuszcza możliwość zabrania ze sobą urny z prochami zmarłej osoby, trzymania jej w domu, a nawet rozsypania prochów w wybranym miejscu.
Posłanka Lewicy Monika Falej, która przygotowała projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, podkreśliła w rozmowie z PAP, że dostosowuje on przepisy do zmieniających się zwyczajów i potrzeb społeczeństwa. Podkreśliła, że coraz częściej Polacy wybierają kremację i chcą – podobnie jak np. Amerykanie – móc zdecydować o tym, by ich prochy były przechowywane w domach lub rozsypane, a nie pochowane w trumnie czy urnie na cmentarzu.
Zgodnie z projektem partnerka lub partner w związku nieformalnym uzyska prawo do pochowania bliskiej osoby, a kryterium najważniejszym przy nabyciu uprawnień związanych z pochówkiem ma być „rzeczywista więź, nie tylko formalna”, łącząca osoby. Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, „w przypadku konieczności wykazania istnienia faktycznego wspólnego pożycia można odwołać się do takich okoliczności jak: meldunek pod tym samym adresem, posiadanie wspólnego rachunku bankowego czy polisy ubezpieczeniowej, współwłasność mieszkania lub samochodu czy wspólne zaciągnięcie kredytu (pożyczki)”.
W projekcie zapisano, że prochy osoby zmarłej będą mogły trafić do tzw. biourny – czyli naczynia służącego do umieszczenia prochów wraz z nasionami lub sadzonką drzewa lub krzewu i substancjami, które umożliwiają wzrost tej rośliny w naturalnych warunkach. Taka biourna zostałaby zasadzona w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach, tzw. ogrodach pamięci – czyli niezabudowanych, wydzielonych, usytuowanych na terenie cmentarzy miejscach, które przeznaczone są wyłącznie w tym celu. Prochy zmarłego będzie można też rozsypać na polu pamięci.
Projekt umożliwia też przechowywanie prochów osoby zmarłej w domu osób jej najbliższych w zamkniętej w sposób trwały urnie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.