Uciekła do Ozorkowa! Zostawiła męża i dzieci…
Burzliwa historia tej pary wzbudziła ogromne zainteresowanie mieszkańców za sprawą internetowego, szerokiego opisu wydarzeń jakie miały miejsce kilka dni temu. Dorota R. (nazwisko do wiadomości red.) opuściła rodzinny dom w małej miejscowości Przynotecko w woj. lubuskim i przyjechała do Ozorkowa. Zostawiła męża i czworo dzieci. W internecie mąż pani Doroty opublikował wpis o zaginięciu żony.
Szybko okazało się, że nie było to zaginięcie. Żona uciekła od męża. W internecie napisała, że musiała tak zrobić. Mąż, który został z czwórką dzieci, nie potrafi tego zrozumieć.
– Nie zostawiła żadnej informacji. Dlatego napisałem w internecie, że żona zaginęła – mówi pan Marek. – Powiadomiona została policja.
Funkcjonariusze nie wszczęli rutynowych czynności, gdy wyszło na jaw, że pani Dorota pojechała do Ozorkowa za głosem serca.
– Tak, wiem, że w Ozorkowie jest z mężczyzną, którego poznała przez internet kilka lat temu. Ale dlaczego nas zostawiła? Najmłodsze dzieci bardzo za nią tęsknią. Zresztą ja też bym jej wybaczył, gdyby tylko do nas wróciła.
W internecie, po wpisach o poszukiwaniu Doroty R., rozgorzała dyskusja. Bardziej wtajemniczeni pisali o przemocy w rodzinie.
– Ze wstydem muszę przyznać, że byłem agresywny i czasami zdarzyło mi się uderzyć żonę. Ale to było ponad 5 lat temu. Teraz jestem innym człowiekiem. Ostatnio, gdy byliśmy razem, nie podniosłem ręki na Dorotę i już nigdy bym tego nie zrobił – zarzeka się pan Marek.
Za ojcem murem stoją dzieci.
– Matka nas zostawiła i to jest bardzo przykre. Dowiedziałem się, że w internecie pisała z różnymi panami. Niedawno, jak z nią rozmawiałem, to usłyszałem, że nie chce nas znać – żali się 21-letni Kacper. – Tak nie można. Opuściła nie tylko tatę, ale i nas: mnie, moją o rok młodszą siostrę, 10-letniego braciszka i 12-letnią siostrzyczkę.
Stronę ojca trzyma też 20-letnia Karolina.
– Ojciec bardzo przeżywa rozstanie.
Skontaktowaliśmy się z panią Dorotą.
– Nie wrócę tam – mówi stanowczo. – Mąż mnie bił. W Ozorkowie jestem szczęśliwa. Wypełniłam już papiery rozwodowe.
Zapytaliśmy o dzieci i internetowe korespondencje z innymi mężczyznami.
– Owszem, pisałam z innymi panami. Szukałam wsparcia i dzieliłam się swoim smutkiem. Wtedy było mi lżej. Jednak prawdziwą miłością jest Dawid z Ozorkowa. Zamieszkaliśmy razem. Jego rodzina mnie zaakceptowała. A jeśli chodzi o dzieci, to nie jest tak, że je zostawiłam. Chcę, żeby najmłodsze dzieci ukończyły w Przynotecku szkołę podstawową. Na pewno podczas rozprawy rozwodowej będę dążyć do tego, aby dzieci były przy mnie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.