To był dramat! Co dalej po pożarze?
Pożar w Zoo Borysew był dla całego zespołu ogrodu dużym wstrząsem. W ogniu zginęło 40 papug i 7 małp, w tym roczny mandryl. To gatunek małp zagrożony wyginięciem.
– Po pożarze w Zoo Borysew otrzymaliśmy ogromne wsparcie od naszych gości i przyjaciół. Wielu z nich sugerowało zbiórkę na rzecz odbudowy ogrodu. Uznałem jednak, że jest wiele osób, które tej pomocy potrzebują bardziej. Nie będziemy organizować zbiórki, a jeśli ktoś czuje potrzebę wsparcia nas, zapraszamy do zakupu biletów i przyjazdu do nas. Zawsze będzie nam miło gościć wszystkich, którym zależy na losie zwierząt. – mówi Andrzej Pabich, właściciel Zoo Borysew.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Budynek, w którym doszło do pożaru był oddany do użytku 5 lat temu. Posiadał nową instalację elektryczną i wszelkie wymagane przepisami odbiory i zabezpieczenia, w tym ppoż. Budynek, w którym doszło do pożaru, leży prawie kilometr od zabudowań biurowych. Cały ogród zajmuje powierzchnię 26 hektarów.
Jak się dowiadujemy, budynki, które spłonęły, były ubezpieczone. Wartość infrastruktury to 750 tysięcy złotych. Całość strat zostanie oszacowana przez powołanych biegłych.
– Odbudowa obiektu ruszy jeszcze w tym roku, najpierw jednak trzeba przygotować dokumentację budowlaną. Jej kompletowanie już się rozpoczęło – dodaje A. Pabich.
Odbudowanie stada mandryli nie będzie łatwe. Nie można bowiem wymienić lub pozyskać zwierząt z innych, państwowych ogrodów zoologicznych. Jeśli tylko będzie możliwe pozyskanie nowych zwierząt, Zoo Borysew na pewno rozpocznie kompletowanie stada.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.