Szpetna pozostałość po wąskotorówce. Władze Łęczycy czekają na ruch ze strony PKP
O pozostałościach infrastruktury byłej kolejki wąskotorowej w Łęczycy coraz głośniej mówią oburzeni mieszkańcy miasta i powiatu.
– Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia kolejka zakończyła swoją działalność – mówi mieszkaniec powiatu łęczyckiego. – Na owe czasy było to dobre rozwiązanie, ja sam dojeżdżałem do szkoły w Łęczycy. Nawet jak człowiek zaspał, to można było wsiąść w biegu do wagonu. Szkoda, że nikt ze współczesnych zarządzających nie pomyślał o innym wykorzystaniu infrastruktury kolejowej, jako przykład mogę podać Biskupin, gdzie taka kolejka stanowi jedną z większych atrakcji turystycznych przynosząc regionowi niemałe zyski. A u nas co? Ciągle słyszymy, że nic nie można, trwają jakieś spory a co nas jako mieszkańców to obchodzi. Jeżeli władze nie miały pomysłu do tej pory, to niech przynajmniej zrobią porządek z pozostałością. Po co komu te szyny? Nawet drogi nie można remontować, bo jak słyszeliśmy konserwator nie pozwala. A już chyba najgorzej wygląda ta rudera po byłej stacji, obecnie chyba melina dla strudzonych życiem. W centrum miasta przy głównej drodze łączącej autostrady stoi szkaradztwo.
Ostre słowa krytyki padają pod adresem władz.
„Miasto podziela opinię mieszkańców, iż budynek przy torach wąskotorówki popadł w ruinę i zagraża bezpieczeństwu ludzi. Prowadzone rozmowy z PKP niestety utknęły w miejscu, oczekujemy na decyzję PKP w sprawie sprzedaży przedmiotowego terenu” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej z urzędu.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.