Szok! Tysiące książek na przemiał
W Miejskiej i Gminnej Bibliotece w Poddębicach pracę rozpoczęła komisja, która wkrótce zdecyduje o książkach do likwidacji. Choć trudno w to uwierzyć, ale zniszczonych ma zostać ponad 20 tysięcy książek. Bibliotekarze dziwią się decyzji lokalnych władz. Dyrektor biblioteki, Dariusz Ścibior, robi wszystko, aby uratować jak najwięcej książek.
Przypomnijmy, że niedawną decyzją samorządu zamknięte zostały biblioteki w Kałowie, Bałdrzychowie, Niemysłowie, Niewieszu a także osiedlowa filia przy ul. Krasickiego. Teraz specjalna komisja do likwidacji książek przeprowadza selekcję woluminów.
– Pracy jest bardzo dużo – mówi dyrektor Ścibior. – Stażystki przez wiele godzin zajmują się zdejmowaniem z książek stempli bibliotecznych i numerów inwentaryzacyjnych. Jako bibliotekarz muszę powiedzieć, że jestem załamany decyzją o likwidacji filii Miejskiej i Gminnej Biblioteki w Poddębicach. Otrzymaliśmy ponad 40 tysięcy książek i musimy zdecydować, które książki pójdą na przemiał. Z moich szacunkowych wyliczeń wynika, że ponad 20 tysięcy książek trzeba będzie przeznaczyć na makulaturę. Nie mamy możliwości poukładania tych wszystkich zwróconych nam książek na półki, bo nasze magazyny są pozapychane.
Po wstępnej selekcji biblioteka ogłosić ma kiermasz podczas którego będzie można kupić książkę za złotówkę.
– Myślę, że kiermasz będziemy mogli zorganizować na początku października. Jeśli chodzi o książki, które pójdą na przemiał, to będą to egzemplarze zniszczone i niecieszące się powodzeniem. Oczywiście każdej książki jest szkoda.
Czy faktycznie decyzja o likwidacji bibliotecznych filii podyktowana była względami związanymi z oszczędnościami? Trudno to wytłumaczyć, bowiem większość zwolnionych pracowników zatrudniona była w wymiarze niepełnoetatowym a oszczędności dla poddębickiego samorządu są raczej małe. Szkoda, że władza w Poddębicach nie zwraca uwagi na fakt, że biblioteki wciąż cieszą się powodzeniem. Jak ustaliliśmy Miejska i Gminna Biblioteka w Poddębicach ma w ciągu miesiąca 1300 odwiedzin.
tekst i fot. (stop)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.