HomeAktualności z regionuPowiat łęczyckiGm. ŁęczycaStacja PKP w buszu! Mieszkańcy czekają na interwencję

Stacja PKP w buszu! Mieszkańcy czekają na interwencję

Teren stacji kolejowej Gawrony, położony na trasie Łódź – Kutno, to obraz ogromnego zaniedbania. Zarośnięty chwastami i krzakami, w niczym nie przypomina placówki z XXI wieku. Cały obszar jest przysłonięty gęstą roślinnością, która stała się siedliskiem dzikich zwierząt, ale i miejscem gromadzenia śmieci. Porozrzucane butelki, opakowania, papiery i inne odpady zalegają wokół przystanku, co tylko potęguje wrażenie zaniedbania.

Mieszkańcy interweniują, gmina pisze kolejne petycje a PKP PLK S.A. – milczy. W imieniu osób korzystających z transportu kolejowego we wsi Gawrony sprawę prezentowali w gminie Łęczyca, sołtys, Milena Olczyk i radny z tego okręgu, Grzegorz Góra.

– Przyznam szczerze, że już chyba ani ja, ani nikt z mieszkańców nie wierzymy, że istnieją jakieś możliwości, aby zobligować spółkę PKP do podjęcia działań. To, w jakim otoczeniu funkcjonuje stacja kolejowa nie da się opowiedzieć, trzeba zobaczyć, to jest karygodne – mówi wzburzony radny.

Podobne zdanie prezentuje sołtys Milena Olczyk.

– Mam poczucie coraz większej bezsilności wobec przedsiębiorstw – gigantów, nie dociera argumentacja, że osoby korzystające ze stacji w Gawronach, to także pasażerowie, którzy płacą za bilet. Dlaczego i skąd bierze się taki lekceważący stosunek poważnej firmy, jaką jest PKP, do swoich klientów – zastanawia się kobieta.

Mieszkańcy interweniowali także u wójta gminy Łęczyca.

– Znane nam jest teren należący do kolei pozostający w ich własności, to jest nieprawdopodobne jak można dopuścić do takiego stanu. Gmina wysłała w tej sprawie już dwa pisma, w tym jedno ponaglenie, w którym prosimy o zrelacjonowanie zakresu działań, jakie zostały podjęte na obszarze działek pozostających własnością PKP PLK S.A., jak do tej pory bez echa. Gmina nie może wydatkować środków na nieruchomości nie będące jej własnością. I tak wracamy do punktu wyjścia – komentuje wójt Jacek Rogoziński.

Na miejscu, na terenie stacji kolejowej we wsi Gawrony przekonujemy się, że wygląda to jeszcze gorzej niż w przekazie ustnym. Krzaki wysokości drzew, potężne topole, brak oświetlenia i wszechobecne śmieci, wszystko to sprawia, że miejsce to jest jeszcze bardziej niepokojące, zwłaszcza po zmroku. Puste, mroczne przestrzenie potęgują uczucie niepewności, a zarośnięte droga do stacji sprawiają, że wydaje się, że jesteśmy odcięci od reszty świata. W dodatku brak drogi dojazdowej powoduje, że dostęp do stacji jest utrudniony, a jedynym sposobem dotarcia tam jest przedostanie się przez nierówny teren, przypominający drogę.

Obecni podczas wizji mieszkańcy, posiadający swoje nieruchomości w bliskim sąsiedztwie stacji, nie ukrywają wzburzenia.

– To jest droga, jak popada, to żaden pojazd tu nie przejedzie. Rów zarośnięty, ale gmina nie może go czyścić, bo to własność kolei, a nasze zabudowania, podczas większych opadów, zalewa. Czy to już naprawdę nie ma prawa na takie postępowanie – zastanawia się Tadeusz Mamiński.

Żona pana Tadeusza uzupełnia.

– Tak samo było z prądem, konary wielkich topól łamały się podczas nawet niedużych wiatrów, aż któregoś roku, 4 grudnia przyszła wichura, chyba z 6 topól leżało na słupach i drutach. Tydzień czasu nie mieliśmy prądu a elektrycy przyjechali, odcięli zasilanie i teraz droga do stacji jest kompletnie ciemna. Najgorzej jest jesienią i zimą, kolejką jeżdżą młodzi do szkoły, ludzie do pracy, wysiadają z pociągu w kompletne ciemności, wśród krzaków i drzew. Jest to bardzo niebezpieczne – twierdzi Małgorzata Mamińska.

Jak do tej pory niewiele wskazuje na to, by teren stacji został szybko uporządkowany. W tej chwili otoczenie stacji Gawrony przypomina raczej busz.

UDOSTĘPNIJ:
Całodobowa apteka w
Cleo na Dzień Dziec
BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW KOMENTARZ