Spółdzielnia zamknięta, ale… z domofonem
W Ozorkowie władze miejscowej spółdzielni mieszkaniowej praktycznie już na samym początku wybuchu pandemii koronawirusa podjęły decyzję o zamknięciu siedziby przy Staszica. Taki stan trwa do dziś, jednak niedawno spółdzielnia wyszła choć trochę naprzeciw oczekiwaniom petentów. Wprawdzie drzwi wciąż są zamknięte, to jednak interesanci mogą korzystać z domofonu.
– Teraz mieszkaniec, który przyjdzie do spółdzielni może porozmawiać na zewnątrz z naszym pracownikiem o konkretnej sprawie. Jeśli jest taka potrzeba, to pracownik wpuszcza interesanta – zapewnia Piotr Piętka, prezes spółdzielni mieszkaniowej w Ozorkowie.
Szef spółdzielni nie ukrywa, że główny powód decyzji o zamknięciu wynika z kwestii zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego. Kiedy spółdzielnia się otworzy?
Ostatni gwałtowny przyrost liczby zakażeń z całą pewnością nie sprawi, że władze spółdzielni podejmą decyzje o powrocie do pracy, jak przed wybuchem pandemii.
Nie ma co ukrywać, że zamykanie placówek (różnego typu i przeznaczenia) wywołuje sporą polemikę wśród mieszkańców.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.