„Rzucają we mnie kamieniami. Mojego psa dźgali nożem!” Co dzieje się na „barakach” w Łęczycy?
Redakcja otrzymała list od jednej z mieszkanek, która twierdzi, że dzieci z sąsiedztwa rzucają w nią i jej psa kamieniami. Kobieta coraz rzadziej wychodzi z domu, czuje się nękana.
Spotkaliśmy się z autorką listu. Podtrzymuje, że dzieci z sąsiednich mieszkań na podwórku jej dokuczają. Oprócz rzucania kamieniami, kobieta jest wyzywana i poniżana. W dodatku, jak twierdzi, jej pies został okaleczony.
– Jestem pewna, że go podźgali nożem. Miał rany na grzbiecie. Na szczęście już się zagoiło, ale boje się o niego. O siebie trochę też. Praktycznie od początku, jak tu zamieszkałam, to mi dokuczają – usłyszeliśmy.
Kobieta zamieszkała w lokalu socjalnym przy ulicy Kopalnianej, gdzie została przeniesiona z mieszkania socjalnego w jednej z kamienic przy ulicy Kaliskiej – to na liczne prośby pozostałych mieszkańców, którzy skarżyli się na problemy z sąsiadką i jej psem.
Na Kopalnianej dochodzi do różnych incydentów – farbą zostały pomazane drzwi wejściowe do mieszkania seniorki, wybita była też szyba a dzieci ją przezywają.
– Mówiłam w MOPS-ie już dawno, że jest taka sytuacja. Wiem, że rozmawiali z rodzicami tych dzieciaków, ale to i tak nic nie daje. Dzieciaki robią, co chcą i nikogo nie szanują – dodaje rozżalona mieszkanka „baraków”.
Wejście do mieszkania rzeczywiście zostało zniszczone a seniorka często pada ofiarą wyzwisk. Okoliczni mieszkańcy jednak też mają wobec niej sporo zarzutów. Głównie chodzi, jak usłyszeliśmy, o psa który jest wypuszczany na podwórko bez opieki i bywa agresywny. |Co do okaleczenia czworonoga, tego nikt nie potwierdza. Sąsiadka ma także być opryskliwa i prowokować kłótnie.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.