Rośnie zadłużenie a wraz z nim niepokój mieszkańców. Czy szpital przetrwa?
O zadłużeniu szpitala, proteście pielęgniarek i kolejkach do specjalistów rozmawialiśmy z Łukaszem Michalakiem, dyrektorem łęczyckiego ZOZ.
Sytuacja finansowa placówki nie jest dobra – słyszymy. – Istotnym elementem kształtującym wartości wskaźników ekonomicznych jest strata netto w wysokości 2 339 027,04 zł, co oznacza, ze szpital osiągnął ujemną wartość wskaźników zyskowności netto, działalności operacyjnej i aktywności aktywów, jest to zjawisko negatywne. Z roku na rok pogarsza się płynność finansowa. W prognozie na lata 2023 – 2025 zakładamy przede wszystkim zaspokojenie mieszkańców w zakresie ochrony zdrowia, niemniej jednak trzeba mieć świadomość, że trudna sytuacja finansowa, brak płynności spowodowały wzrost zadłużenie placówki, które na koniec 2022 roku wynosiło 4 800 841,54 zł. Czynniki ekonomiczne są ważne, bo to one decydują o funkcjonowaniu placówki, ale podstawową działalnością szpitala jest działalność lecznicza, którą realizujemy na 9 oddziałach i 2 pododdziałach, razem 197 łóżek dla pacjentów. Obecnie w strukturze jednostki funkcjonują oddziały: anestezjologii i intensywnej terapii, chirurgiczny, dziecięcy, laryngologiczny, noworodków, ginekologiczno-położniczy, wewnętrzny I i II oraz ratunkowy oraz pododdziały: w ramach wewnętrznego I – pododz. diabetologii i chorób metabolicznych oraz w ramach chirurgii – pododz. urazowo – ortopedyczny. Obłożenie oddziałów też jest różne, największą rotację chorych notujemy na internie i chirurgii a najniższą na oddziale ginekologiczno – położniczym, stąd powstało założenie, aby część łóżek wydzielić dodatkowo na pododdział urazowo – ortopedyczny, co daje szansę na wyższy kontrakt z NFZ, czyli lepsze wskaźniki ekonomiczne. Obecna, trudna sytuacja ekonomiczna szpitala wiąże się także z dynamicznie zmieniającymi się warunkami prawnymi, do których niewątpliwie można zaliczyć płace średniego personelu medycznego. Sytuacja jest na tyle trudna, że obecnie z pozwu pielęgniarek przeciwko szpitalowi toczy się postępowanie w kutnowskim sądzie pracy. Ustawodawca stworzył możliwość wypłacania wynagrodzeń za posiadane kwalifikacje, co w praktyce oznacza, że pielęgniarki z tytułem magistra otrzymywałby średnio o 2 tys. wyższą pensję od tych z 30 – letnim stażem, bez tytułu magistra. W związku z tym przyjęliśmy regulamin, według którego płacimy za kwalifikacje wymagane a nie za posiadane. Ponadto na bieżąco przyjmujemy działania przyczyniające się do polepszenia wskaźników ekonomicznych, jak np. całkowita likwidacja nadgodzin.
A co ze specjalistami w poradniach szpitalnych? Czy jest szansa na skrócenie dwuletniego okresu oczekiwania na wizytę u endokrynologa?
– W tym przypadku nie jest to problem finansowy, dotyczy on wyłącznie braku specjalistów w tym przypadku endokrynologów. Pragnę zauważyć – podkreśla dyrektor – że znacznie skrócił się czas oczekiwania na wizytę u ortopedy czy okulisty, gdzie pacjenci są przyjmowani praktycznie na bieżąco. Czynimy cały czas zabiegi o nawiązanie współpracy z endokrynologiem i neurologiem, aczkolwiek w przygotowaniu już jest akt prawny, na mocy którego znaczna część kompetencji lekarzy – specjalistów zostanie przekazana podstawowej opiece zdrowotnej.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.