Robotnicy mdleją podczas pracy
O interwencję poprosili nas pracownicy Zieleni Miejskiej, którzy narzekają na dyrektora Arkadiusza Podawczyka. Zdaniem części załogi szef Zieleni nie przejmuje się warunkami atmosferycznymi i wysyła ludzi do pracy nawet w czasie największych upałów. Niedawno – jak usłyszeliśmy – jeden z pracowników miał lekki udar.
– Pojechaliśmy na strefę do wykaszania rowu melioracyjnego. Na polu nie było ani jednego drzewa a temperatura w słońcu grubo przekraczała 30 stopni C. Nie było się gdzie schować. Nasz kolega zemdlał. Teraz jest na chorobowym, prawdopodobnie miał lekki udar – twierdzi jeden z pracowników Zieleni Miejskiej.
Dowiedzieliśmy się, że pracownikiem, który źle się poczuł podczas wykaszania rowu był 62-letni Sylwester N. (nazwisko do wiadomości redakcji). Przebywa teraz na zwolnieniu chorobowym.
To już druga taka sytuacja, w której pracownik z powodu upału mdleje. Niedawno zajmowaliśmy się skargą na dyrektora Podawczyka od Bożeny U., która przypłaciła zdrowiem pracę w upale na miejskim targowisku.
– Napisaliśmy prośbę do dyrektora Podawczyka, aby nas nie kierował do pracy w godzinach największych skwarów – dodają pracownicy, którzy spotkali się z naszym reporterem. – Zostaliśmy zignorowani.
Próbowaliśmy porozmawiać z dyrektorem Zieleni Miejskiej, gdy przyjechał na osiedle przy ul. Konopnickiej, aby zobaczyć postępy w pracach przy budowie parkingu. Nie udało się. Dyrektor po krótkiej rozmowie z pracownikami szybko wsiadł do auta i odjechał.
O rozżaleniu pracowników poinformowaliśmy urząd miasta.
– Od dyrektora Podawczyka mam informację, że pracownicy nie wystąpili z pismem o przesunięcie godzin pracy. Jak co roku, po uzgodnieniu z bhp- owcem zmieniono czas pracy, w ten sposób ograniczona została praca w trakcie największych upałów zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ponadto pracownicy mają wprowadzone dodatkowe przerwy oraz dostarczane napoje, które są dostępne w ciągu całej zmiany roboczej – mówi Jakub Pietkiewicz, pełnomocnik burmistrza ds. mediów i komunikacji społecznej.
(zz)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.