Raban z zabawą na basenie
– Jak to możliwe, że w dobie pandemii miejscowy basen organizuje zabawę dla najmłodszych – dziwi się jeden z naszych czytelników, który w sprawie „Mikołajek na basenie” zadzwonił do redakcji. Warto dodać, że o zajęciach na pływalni byliśmy już niejednokrotnie informowani. Niektórym mieszkańcom nie podoba się to, że „Wodnik” organizuje różne wodne zabawy.
W Ozorkowie, na słupach ogłoszeniowych, reklamowana jest impreza mikołajkowa. Koszt uczestnictwa w takich mikołajkach na basenie to 30 zł. Oczywiście, w reklamie mowa jest o zajęciach sportowych.
– I to jest właśnie obchodzenie przepisów. Wystarczy, że się to wszystko robi pod płaszczykiem zawodów i już wszystko wolno. Ale jakie tam są zawody? To wszystko ściema – uważa mieszkaniec Ozorkowa.
Mariusz Lewandowski, dyrektor CSiR „Wodnik”, przyznaje, że „Mikołajki na basenie” będą zorganizowane 5 grudnia.
– Ludzie kojarzą nas jako organizatora, ale organizatorem jest firma zewnętrzna – słyszymy. – To ratownicy, którzy rzeczywiście prowadzą zajęcia sportowe. Nie jest to nic nowego. Teraz jedynie akcesoria używane przy takich zajęciach będą mikołajkowe. Na przykład w ramach zawodów dzieci będą wyławiać z wody krążki z mikołajem.
Co dyrektor sądzi o organizowaniu podobnych imprez w dobie pandemii, gdy rząd formalnie pozamykał baseny w Polsce.
– Żadne krytyczne uwagi do mnie nie dotarły – twierdzi M. Lewandowski. – Wręcz przeciwnie. Rodzice cieszą się, że mogą posyłać dzieci na basen. A prawda jest taka, że jak ktoś boi się koronawirusa, to po prostu na basen nie pójdzie. Przecież nie ma żadnego przymusu.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.