HomeAktualnościPretensje do lokalnej władzy o… ptaki. Co na to burmistrz Łęczycy?

Pretensje do lokalnej władzy o… ptaki. Co na to burmistrz Łęczycy?

ptaki

Tym razem chodzi o współistnienie  ludzi i ptaków. Za nadmierny rozwój liczebności różnych gatunków ptaków, szczególnie w obszarze położonym między ulicami M. Konopnickiej i Zachodnią mieszkańcy wnoszą pretensje do zarządzających miastem władz samorządowych.

   O problemie nadmiernie liczebnego wzrostu populacji różnych gatunków ptactwa pisaliśmy już w „Reporterze NTR”. Wówczas nasz czytelnik podkreślał, że nie o to chodzi, aby całkowicie zniszczyć otaczającą przyrodę, ale ograniczyć liczebność ptactwa poprzez ogłowienie czy wycięcie niektórych bardzo wysokich drzew, jako miejsc sytuowania dużej ilości gniazd. Niewiele, jak do tej pory, zmieniło się w tej sytuacji, co potwierdza ostatnia informacja telefoniczna przedstawiona przez mieszkankę osiedla.

–   Nikt z nas, mieszkańców, nie chce niszczenia przyrody, ale mamy prawo jako korzystający z własnych lokali mieszkalnych do spokojnego odpoczynku w ciszy. Nie ma chwili spokoju, szczególnie rano i przed wieczorem. O tym, żeby posiedzieć spokojnie na balkonie, nie ma co marzyć, zewsząd słychać rozdzierające krzyki gawronów, równie przybijający jest widok czarnego nieba – słyszymy w słuchawce redakcyjnego telefonu. – Można przecież ogłowić niektóre drzewa, inne w ogóle wyciąć, oczywiście w okresie, kiedy jest to możliwe a także nie dokarmiać ptaków poprzez rzucanie im jedzenia na trawnik lub niezabezpieczonych resztek żywności do śmietnika. W mojej ocenie wysokie, kruche drzewa są niebezpieczne, szczególnie podczas większych podmuchów wiatru.

   Na miejscu przekonujemy się, że w słowach mieszkanki nie ma przesady. Nie ma minuty ciszy, zewsząd słychać krzyk ptaków siedzących w wysokich koronach drzew. Odwiedzamy także przedszkole, istotnie wokół ogródka dydaktycznego, gdzie zlokalizowane są sprzęty i zabawki i gdzie bawią się dzieci rosną wysokie drzewa, z czego większość to topole.

–  Już dwukrotnie występowałam za pośrednictwem urzędu miasta z pismem do starostwa powiatowego o zezwolenie na wycięcie 8 sztuk topól. Pierwszy raz w 2020 roku i drugi raz w 2023 roku. Są one niebezpieczne, bo kruche i stanowią istotne zagrożenie dla osób przebywających na placu zabaw i zgromadzonego tam sprzętu mówi Joanna Stańczyk, dyrektor przedszkola. – Ponadto odchody gniazdujących w koronach drzew ptaków w znacznym stopniu niszczą sprzęty znajdujące się na placu zabaw. Niestety, za każdym razem, podobnie jak w przypadku dużego świerka rosnącego przed budynkiem placówki, otrzymałam decyzję odmowną z uzasadnieniem, że drzewa są zdrowe i nie ma podstaw do ich usunięcia.

       Czy problem mieszkańców i placówki przedszkolnej był rozpatrywany przez władze miasta?

–   Oczywiście – słyszymy od burmistrza Pawła Kuleszy. – W naszej ocenie drzewa powinny być usunięte, szczególnie dotyczy to przedszkola. Zarządzająca placówką jest odpowiedzialna za wszystko, co się tam dzieje, w związku z czym należy wystąpić z wnioskiem nie tylko o wycinkę, ale także o zabezpieczenie środków, jako że tę czynność musi przeprowadzić ekipa specjalistów. Ogławianie koron jest działaniem bezcelowym ze względu na wysokość drzew.

Czy na Adamówku bę
Szokująca napaść
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.