Pomagał innym. Ostatnia przysługa kosztowała go życie!

Pod Parzęczewem zginął ozorkowianin. Jego znajomi nie mogą uwierzyć w to, co się stało…

W Ozorkowie dużo mówi się o niedawnej tragedii w miejscowości Julianki (pisaliśmy o tym dramacie). Nasz reporter spotkał się z sąsiadami tragicznie zmarłego 63-latka, który próbował ułożyć sobie życie pod Parzęczewem.

– Ireneusz przez wiele lat mieszkał w tej kamienicy. Był bardzo życzliwym i pomocnym człowiekiem. I chyba ta chęć niesienia pomocy go zgubiła – słyszymy. – Niedawno otrzymał propozycję od przedsiębiorcy z Julianek. Dostał pracę i mieszkanie. Był szczęśliwy, że w końcu wychodzi na prostą. Ostatnio, jak się z nim widziałam, zmienił się na lepsze. Przytył, miał pozytywne nastawienie. Pochwalił się, że ma dobrą pracę pod Parzęczewem. Ucieszyłam się, a potem ta nagła wiadomość o jego śmierci. Tak niecodziennej. Do dziś nie możemy w to uwierzyć.

63-latek zginął pomagając kierowcy tira. Przypomnijmy, że do tragedii doszło na drodze, gdy 55-letni łodzianin kierujący ciężarowym manem poprosił przechodnia o przydepnięcie przewodu telekomunikacyjnego do ziemi, aby umożliwić przejazd ciężarówce.

Kierowca podczas wykonywania manewru stracił pomocnika z oczu. Gdy zatrzymał pojazd i wysiadł, znalazł 63-latka leżącego pod ciężarówką. Pieszy poniósł śmierć na miejscu.