Policyjne wewnętrzne śledztwo zakończone. Niektórzy mieszkańcy na pewno będą zaskoczeni
Kilka miesięcy zajęło policji w Zgierzu wyjaśnienie okoliczności interwencji z grudnia ub. roku. Wówczas policja otrzymała zgłoszenie o topiącym się w Bzurze w Ozorkowie mężczyźnie. Funkcjonariusze na miejsce przyjechali, ale topielca nie znaleźli. Ciało zostało wyłowione z rzeki po kilku dniach. Mieszkańcy, którzy krytykują policyjne działania, nie rozumieją, dlaczego w dniu zgłoszenia ciało denata nie zostało ujawnione.
Do zdarzenia doszło tuż przed Bożym Narodzeniem.
– Nie potrafię zrozumieć działań policji – mówi nasza czytelniczka. – Mają zgłoszenie o topielcu, przyjeżdżają na miejsce, bagatelizują zgłoszenie i odjeżdżają. Później okazuje się, że rzeczywiście w rzece utopił się człowiek i na dodatek jego ciało zostało wyłowione dopiero po kilku dniach. Być może tej tragedii można było zapobiec. Jestem ciekawa, jak policja wyjaśni się z tej interwencji.
Podkom. Magdalena Nowacka, rzecznik policji w Zgierzu, poinformowała redakcję, że wewnętrzne policyjne śledztwo ws. interwencji nad rzeką w Ozorkowie, zostało już zakończone.
– Przeprowadzone postępowanie wyjaśniające dotyczące okoliczności interwencji z dnia 23 grudnia 2020 r. zostało zakończone i nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Informacje podane przez zgłaszającego nie potwierdziły się i były sprzeczne z ustaleniami śledztwa. Kluczowym aspektem była informacja o czasie zgonu mężczyzny, która również nie została potwierdzona – mówi policjantka.
Przypomnijmy, że w dniu zgłoszenia (23 grudnia 2020 r.) policjanci pojechali na miejsce (przy rzece blisko urzędu gminy Ozorków), ale nie ustalili, aby w Bzurze były zwłoki mężczyzny. Zwłoki zostały wyłowione dopiero 28 grudnia.
Niektórzy mieszkańcy są przekonani, że policja w Ozorkowie zlekceważyła zgłoszenie i nie podjęła większych wysiłków, aby zlokalizować zwłoki. Ciało denata zostało wyłowione spod mostku na Wigury.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.