Pod Łęczycą „Akcja gniazdo”!

akcja gniazdo

Dobrze, kiedy bociany mają gdzie wrócić po zimie, bywa jednak tak, że niektóre gniazda, tak jak to we wsi Kozuby, zostały zniszczone. Stąd prośba mieszkańca podłęczyckiej wsi o pomoc w jego odbudowie.

Sprawę zniszczonego przez ostatnie, marcowe wichury, bocianiego gniazda we wsi Kozuby zgłasza do redakcji radny gminy Łęczyca, Grzegorz Góra.

– Mieszkaniec zgłosił problem uszkodzonego gniazda bocianiego, do mnie jako radnego. Zająłem się tematem, bo wiem, że pan Jerzy Borowczyk dba i bardzo lubi te ptaki a poza tym gniazdo, o którym mowa jest zlokalizowane na obszarze Natura 2000 – komentuje radny. – Poprosiłem o pomoc PSP z Łęczycy, mając nadzieję na skuteczne zadziałanie ze strony jednostki, tym bardziej, że dotychczasowa współpracy samorządu ze strażą układała się dobrze. Niestety, usłyszałem, że nie jest to takie proste – relacjonuje oburzony samorządowiec.

Na zaproszenie mieszkańca jedziemy do wsi Kozuby.

– To gniazdo było tu od zawsze – tłumaczy Jerzy Borowczyk. – Co roku dorosłe ptaki wychowywały tutaj swoje potomstwo a w tym roku, gdzie mają to zrobić, kiedy nie ma gniazda. Prosiłem o pomoc w wydziale ochrony środowiska starostwa powiatowego w Łęczycy, jak do tej pory bezskutecznie.

Istotnie, kiedy złamał się słup, na którym znajdowało się gniazdo, J. Borowczyk kupił kolejny słup i urządził ptakom nowe gniazdo. Obecnie na słupie została tylko platforma, bo wypełnienie w postaci siana zostało wydmuchnięte przez marcowe wichury. Mieszkaniec przygotował materiał do budowy gniazda, ale żeby je umieścić na wysokości musi być specjalistyczny sprzęt, stąd prosił radnego o interwencję u łęczyckiej jednostki straży pożarnej. Dlaczego to tej pory nie ma gniazda? – Pytamy w KP PSP w Łęczycy.

– Znamy temat, jak do tej pory warunki pogodowe nie pozwoliły nam zadziałać, teren jest tam podmokły a padające ostatnio deszcze jeszcze bardziej utrudniają podjęcie działań w tej sprawie – informuje Przemysław Andrysiak z KP PSP w Łęczycy.

W starostwie znają temat. Sprawę przekazano do stosownych służb i jak nas poinformował pracownik wydziału ochrony środowiska, Piotr Skonieczka, niebawem problem zostanie rozwiązany. Jak najszybszego podjęcia działań oczekuje także Jerzy Borowczyk, bo jak nam powiedział, bociany nie poczekają, nie będą miały gniazda, to wyniosą się gdzie indziej.

UDOSTĘPNIJ:
Groźny wypadek pod
Mieszkańcy nie taki
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.