Po co to komu? – pytają niektórzy ozorkowianie
Na osiedlach, jak grzyby po deszczu, wyrastają tabliczki z informacjami, kto może zaparkować pod danym blokiem. Najczęściej na takie oznaczenia można natknąć się na terenie zarządzanym przez spółdzielnię mieszkaniową.
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, wątpią, aby te tabliczki miały jakiekolwiek umocowanie prawne.
– Po co to komu? – pyta pan Paweł. – Niedawno zaparkowałem przy Sikorskiego i poszedłem na zakupy. Widziałem tabliczkę informującą, że pod blokiem mogą stać tylko auta zmotoryzowanych lokatorów z Sikorskiego 30. To jakiś bezsens. Mam pytanie. Jak jakiś lokator zobaczy, że zaparkował „obcy”, to wezwie policję. I co takiemu kierowcy mogą zrobić funkcjonariusze?
Zdzisław Ewiak, prezes spółdzielni mieszkaniowej, potwierdza, że tabliczki mają wyłącznie charakter prewencyjny.
– Spółdzielcy informują nas o potrzebie ustawiania takich informacji. Oczywiście, że policja nie będzie nikogo karać za to, że ustawił auto na parkingu przed spółdzielczym blokiem, choć w nim nie mieszka. No chyba, że taki kierowca wjechał na chodnik utrudniając przejście pieszym lub popełnił jakieś inne wykroczenie.
Szef SM w Ozorkowie dodał, że tabliczki z informacjami dla mieszkańców stoją też przy niektórych kontenerach na śmieci.
– Na takich tabliczkach podane są numery bloków z których lokatorzy mogą wyrzucać śmieci do pojemników ustawionych na osiedlach. W tym przypadku jest podobnie, jak przy tabliczkach parkingowych. Nie ma żadnych sankcji za to, że ktoś z innego bloku wrzuci śmieci nie do swojego pojemnika.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.