Pistoletem sterroryzował pracownicę lombardu
Zarzuty dotyczące popełnienia rozboju z użyciem broni palnej w warunkach recydywy usłyszał 47-latek, który sterroryzował pracownicę lombardu na Górnej w Łodzi, ukradł z niego biżuterię i wystawił ją na sprzedaż w innym lombardzie. Decyzją sądu mężczyzna trafił do aresztu.
Do zdarzenia doszło 29 stycznia po 17.00. Jak ustalili śledczy, do jednego z lombardów w Łodzi wszedł mężczyzna w kapturze na głowie i maseczce.
Poprosił siedzącą za ladą kobietę o pokazanie mu przeznaczonych do sprzedaży pierścionków. Gdy ta przyniosła dwie palety z biżuterią, napastnik wyciągnął z kieszeni kurtki broń, którą przystawił pokrzywdzonej w okolicy brzucha i grożąc jej pozbawieniem życia, zażądał spakowania biżuterii do torby, którą podał.
Ostatecznie jednak chwycił palety z biżuterią i wybiegł z lombardu. Kobieta wcisnęła przycisk napadowy i powiadomiła właściciela. Niebawem w miejscu zdarzenia pojawili się pracownicy ochrony i policja.
Ustalono, że kobieta obecna w lombardzie podczas napadu nie znała napastnika, z jej relacji wynikało jednak, że to była już jego kolejna wizyta, m.in. przyszedł w przeddzień twierdząc, że chce kupić pierścionek dla żony. Oglądał wówczas biżuterię.
Podejrzany wcześniej był już kilkukrotnie karany, działał więc w warunkach recydywy. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 15. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź–Górna sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.
Policja odzyskała skradzioną biżuterię – znajdowała się ona u 31-letniego właściciela innego lombardu, który nabył ją od 47-latka.
Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju popełnionego w warunkach recydywy, za co grozić mu może nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Zatrzymany 31-latek, który usłyszał zarzut paserstwa umyślnego zagrożonego karą do 5 lat pozbawienia wolności, został objęty dozorem policyjnym oraz zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.