Oszczędności z ciemności…
Burmistrz Jacek Socha niejednokrotnie musi odpowiadać na pytania o zasadność wyłączania ulicznego oświetlenia w Ozorkowie. Ta kwestia z podwójną siłą wróciła właśnie teraz, w czasie kampanii wyborczej. Oponenci w ostrych słowach wypowiadają się o tej decyzji burmistrza.
– Nie rozumiem, dlaczego w naszym mieście wciąż w nocy są wyłączone lampy – denerwuje się mieszkaniec, który w sprawie skontaktował się z redakcją. – W innych miastach naszego regionu już dawno nocami palą się lampy. Tylko u nas jest jak za króla Ćwieczka.
Uliczne oświetlenie w Ozorkowie nie działa w nocy przez trzy godziny, od pierwszej do czwartej. O problemie rozmawialiśmy niedawno z włodarzem miasta.
– Chyba każdy rozumie, że chodzi o oszczędności. Wydatki bieżące miasta są bardzo wysokie. Związane są przede wszystkim z utrzymaniem miasta, funkcjonowaniem szkół, zakładów budżetowych. Uważam, że trzeba czasami podejmować trudne i niepopularne decyzje, jednak racjonalne. W czasie, gdy oświetlenie nie działa, nie ma praktycznie ruchu ulicznego. Moim zdaniem nie można też mówić o wzroście aktów wandalizmu – mówi burmistrz J. Socha.
Zwróciliśmy się z prośbą do urzędu miasta o przedstawienie konkretnych kwot związanych z oszczędnościami na nocnym oświetleniu.
Magistrat informuje, że oszczędności z tytułu czasowych przerw oświetlenia ulicznego w nocy wyniosły w 2023 r. ponad 300 tys. zł.
Raz dwa trzy babajagapatrzy / 16 kwietnia 2024
sygn. akt II CSK 183/13). „Formuła, w jakiej ustawodawca wypowiedział się o obowiązku finansowania oświetlenia dróg publicznych, wskazuje, że mamy do czynienia z zadaniem obowiązkowym gminy, od wykonania którego gmina nie może odstąpić.
Niestety w ostatnim czasie akty wandalizmu wzrosły i to znacząco. Co przekłada się bezpośrednio na znaczny spadek tych zysków tj. 300 tys zł.