Oskarżają policjantów o pobicie!
– To było brutalne pobicie – twierdzi 31-letni mężczyzna oskarżający łęczyckich policjantów najpierw o prowokowanie agresywnego zachowania a później o pobicie. Do zdarzenia miało dojść w sobotę w nocy przy ulicy Wojska Polskiego. Skarga na dwóch funkcjonariuszy ma zostać złożona do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi i Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy. Pismo w sprawie pobicia trafi również do łęczyckiej prokuratury.
Co wydarzyło się tej feralnej nocy? Relacja pobitego mężczyzny jest szokująca. – Wracałem razem z kolegami z grilla, było około godziny 23. Nie ukrywam, że byłem pod wpływem alkoholu, ale w żaden sposób nie zakłócałem ciszy nocnej ani porządku publicznego. Całą drogę jechał równolegle z nami radiowóz. Policjanci otwierali szybę i kilkakrotnie krzyczeli pod moim adresem obraźliwe zwroty próbując mnie sprowokować. Z początku w ogóle nie reagowałem ignorując słowa policjantów. W końcu odpowiedziałem im w podobnym tonie, to wystarczyło – usłyszeliśmy od Łukasza G. (nazwisko do wiadomości redakcji). – Gdy byłem na wysokości jednego z bloków przy ul. Wojska Polskiego, podjechały jeszcze 3 radiowozy, z których wyszło kilku policjantów. Dwóch z nich podbiegło do mnie i zaczęło mnie szarpać, jeden mnie przewrócił. Następnie zaczęli mnie bić po głowie pięściami a po nogach pałką policyjną. Po pobiciu skuli mnie w kajdanki i wciągnęli do radiowozu, gdzie cały czas byłem bity. Po przewiezieniu do komendy, zostałem wciągnięty do piwnicy, tam też byłem bity. Po wyjściu z aresztu od razu pojechałem do szpitala. Mam całą dokumentację lekarską.
Mężczyzna twierdzi, że jest prowokowany przez funkcjonariuszy za każdym razem, gdy nadarzy się ku temu okazja. Uważa, że wpływ na takie zachowanie policjantów ma jego kryminalna przeszłość. Dwukrotnie był osadzony w Zakładzie Karnym. Rodzina nie może uwierzyć w to, co się stało. – To, że mój syn niejednokrotnie wchodził w konflikt z prawem, nie oznacza, że można go tak traktować. Odbył już karę, teraz powinien spokojnie szukać pracy i ułożyć sobie życie. Jestem w szoku, że policjanci postępują w taki sposób. Łukasz został dotkliwie pobity i ci funkcjonariusze muszą za to odpowiedzieć – przekonuje matka 31-latka. – Nie można tego tak zostawić, bo to nigdy się nie skończy. Syn myśli nawet o wyjeździe za granicę, bo tutaj nie będzie miał spokoju.
Skargę na funkcjonariuszy zamierza złożyć również Michał G. (nazwisko do wiadomości redakcji), który feralnej nocy także trafił na komendę. – Byłem razem z Łukaszem, policjanci zaczęli go bić już na chodniku i potem w radiowozie w drodze na komendę. Mnie pobili dopiero w piwnicy komendy, mam siną całą nogę. Około północy zostałem zwolniony z aresztu, od razu pojechałem do szpitala. Zaznaczam, że byłem trzeźwy – dodaje Michał G. – Policjanci czują się bezkarni. Postanowiłem, że tak jak mój kolega, złożę skargę.
Próbując ustalić, jakie jest stanowisko policji w tej sprawie, zadzwoniliśmy do rzecznika komendanta powiatowego policji w Łęczycy. Odpowiedź dotyczącą sobotniego zajścia otrzymaliśmy drogą elektroniczną. – 25 kwietnia bieżącego roku o godzinie 23.49 policjanci podjęli interwencję wobec dwóch osób, które słownie znieważyły policjantów wykonujących obowiązki służbowe. Jeden z nich 31 – latek został zatrzymany. Śledczy przedstawili mu zarzut z artykułu 226 Kodeksu Karnego, czyli „Kto znieważa funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku” – informuje st. asp. Agnieszka Ciniewicz. – Do tej pory do Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy nie wpłynęła skarga w związku z czynnościami podejmowanymi przez interweniujących policjantów.
Komentarz policji nie odniósł się do sytuacji opisanej przez młodych mężczyzn. Po złożeniu skarg na funkcjonariuszy, z pewnością zostaną podjęte niezbędne czynności, które pozwolą udzielić konkretnych odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście doszło do pobicia. Sprawę niewątpliwie trzeba wyjaśnić, bo oskarżenia pod adresem łęczyckich funkcjonariuszy do błahych nie należą.
tekst i fot. (MR)
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.