Od roku nie wychodzi z mieszkania?! Dramatyczna informacja z Osiedla Spokojnej Starości
Z redakcją skontaktowali się lokatorzy jednego z bloków przy ul. Miłej na tzw. Osiedlu Spokojnej Starości w Ozorkowie, którzy twierdzą, że ich sąsiadka nie wychodzi z mieszkania od ponad roku! Czy to możliwe? Kto zapewnia pożywienie dla starszej pani? Jak można funkcjonować w ten sposób?
Pytań w tej sprawie jest dużo. Najbardziej jednak szokuje teza, że ponad 80-letnia lokatorka nie opuszczała mieszkania od ponad roku!
– Wprowadziłam się do tego bloku właśnie ponad rok temu. I powiem z ręką na sercu, że przez ten cały okres ani razu nie widziałam sąsiadki. Owszem, od czasu do czasu ją słychać jak odmawia ludziom wpuszczenia do swojego mieszkania. Po prostu wcale nie otwiera drzwi, zamknęła się przed całym światem. Podobno niektórzy z bloku widzieli ją, jak nocami wychodzi na miasto i taszczy później do mieszkania różne rzeczy, które znajdzie – usłyszeliśmy.
O znoszeniu do mieszkania „skarbów” z miasta mówią też inni lokatorzy.
– To jest zbieraczka – mówi kolejny mieszkaniec osiedla. – Coś jej się niestety porobiło z głową. Zresztą wystarczy spojrzeć, jak wygląda balkon. Ile zalega na nim przeróżnych śmieci.
O lokatorce z Osiedla Spokojnej Starości rozmawialiśmy z prezesem miejscowej spółdzielni mieszkaniowej, Zdzisławem Ewiakiem.
– Nie mieliśmy wcześniej zgłoszeń o tej pani. Zaraz poproszę, aby sprawdzono, co tam się dzieje – zapewnił nas szef spółdzielni.
Dowiedzieliśmy się, że pracownicy spółdzielni mieszkaniowej nie zostali wpuszczeni do mieszkania.
– Pani nikogo nie wpuściła. No, ale chociaż wiadomo, że żyje. Powiadomię Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Być może odpowiedniej instytucji do tego typu problemów uda się z lokatorką skontaktować i namówić ją, aby otworzyła drzwi – mówi prezes Ewiak. – Co do zbieractwa, to rzeczywiście zdarza się, że niektórzy lokatorzy magazynują w swoich mieszkaniach przedmioty przyniesione z miasta. Mam nadzieję, że wkrótce ta sprawa zostanie wyjaśniona a pani będzie mogła liczyć na pomoc.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.