Noworodek w oknie życia
Rodzicom, którzy zostawili dziecko w oknie życia w Wieluniu, nie grożą konsekwencje prawne. Według policji dziecko nie zostało narażone przez nich na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Pozostawili przy córce torebkę z ubrankami, pieluszkami i smoczkiem.
Zgodnie z procedurami, dziewczynka po wyjściu z oddziału neonatologii wieluńskiego szpitala trafi do rodziny zastępczej. Zanim to jednak nastąpi, biologiczni rodzice mogą jeszcze zmienić zdanie. Mają na to sześć tygodni.
Okno życia w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Opieki Społecznej pod wezwaniem św. Antoniego w Wieluniu działa od 2010 roku. W czerwcu 2018 r. odnaleziono w nim dziewczynkę, w grudniu 2019 r. chłopca. Każde z nich znalazło rodziców zastępczych i nowy dom.
Okno życia – czym jest?
Okna życia to dosyć młoda tradycja. Pierwsze tego typu miejsce powstało w 1999 roku w Niemczech. Pewna kobieta, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu, nie zdecydowała się na aborcję, nie chciała jednak wychowywać dziecka. Ze swojego problemu zwierzyła się pastorce Gabrieli Stangl, która, zainspirowana tą historią, stworzyła pierwsze okno życia na świecie.
W Polsce pierwsze takie okno powstało w 2006 roku. Jak dowiadujemy się ze strony Caritas Polska, w tego typu miejscach rodzice mogą anonimowo zostawiać nowo narodzone dzieci. Co ważne, okna życia są ogrzewane. Zainstalowano w nich także dzwonki, które informują o pojawieniu się nowego dziecka.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.