Nocami wciąż nie palą się latarnie! Mieszkańcy alarmują, bo rośnie liczba dewastacji…
Kolejne przystanki są niszczone przez chuliganów. Znaki drogowe specjalnie krzywione lub też zaklejane, gazony przestawiane a elewacje budynków pomazane. Przykłady dewastacji w Ozorkowie można by mnożyć. Mieszkańcy są przekonani, że liczba takich chuligańskich wybryków rośnie z powodu braku nocnego ulicznego oświetlenia.
– Uważam, że z powodu oszczędności nie powinno się narażać mieszkańców na niebezpieczeństwo lub też doprowadzać do tego, że chuligani czują się nocami bezkarni – słyszymy od jednej z mieszkanek.
Redakcja otrzymuje dużo sygnałów od mieszkańców, którzy mówią o zwiększonej liczbie dewastacji w mieście.
– Jest coraz gorzej – dodaje kolejna ozorkowianka. – Nowa wiata nie postoi długo nieuszkodzona. Niszczone są ławki, kosze na śmieci. Kiedy w końcu w nocy będą palić się latarnie?
O wyłączonych nocami latarniach w Ozorkowie pisaliśmy w „Reporterze” jakiś czas temu.
Tak wówczas argumentował burmistrz Jacek Socha.
– Chodzi o przepisy, które nakazują nam takie oszczędności – słyszymy. – To osiągnięcie wymaganych poziomów redukcji energii.
Jaka jest podstawa prawna?
Przepisy ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej. Zgodnie z nią kierownicy jednostek sektora finansów publicznych od 1 grudnia do 31 grudnia 2022 r. musieli podjąć działania w celu zmniejszenia całkowitego zużycia energii elektrycznej w zajmowanych budynkach lub częściach budynków oraz przez wykorzystywane urządzenia techniczne, instalacje i pojazdy o 10 proc. w stosunku do średniego zużycia w latach 2018–2019.
Z kolei w tym roku mają ograniczyć zużycie prądu o 10 proc. w stosunku do średniej z 2022 r. Kto tego obowiązku nie wykona, ma podlegać karze do 20 tys. zł.
Dowiedzieliśmy się, że władze miasta rozważały różne opcje.
– Na przykład, jedna z opcji była taka, żeby wyłączać co drugą lampę. Jednak koszty takiego przedsięwzięcia byłyby bardzo wysokie. Poza tym, takie rozwiązanie wpływa na zwiększenie usterek – usłyszeliśmy od Mariusza Ostrowskiego, sekretarza miasta.
Czy miasto rozważa ponowne uruchomienie w nocy ulicznego oświetlenia?
„Miasto w dalszym ciągu będzie kontynuowało wyłączanie oświetlenia ulicznego w nocy. Jeśli chodzi o oszczędności, to można je ocenić na podstawie zużycia prądu, gdyż koszty oszczędności ciężko oszacować ze względu na inne stawki jednostkowe energii czynnej (stara stawka 0,56 zł za 1 kWh, nowa stawka 0,79 zł za 1 kWh) – czytamy w przesłanej przez urząd informacji.
Magistrat – jak się dowiedzieliśmy – w ostatnim czasie tylko na naprawę wiat wydał ponad 2 tysiące zł.
– Wiata na ul. Zgierskiej w Ozorkowie była odnowiona przez pracowników gospodarczych UM, a następnie po raz kolejny zdewastowana. Dewastacje na terenie Ozorkowa pojawiają się głównie po weekendach i dotyczą uszkodzeń nie tylko przystanków, ale też m.in. koszy na śmieci, znaków drogowych, ławek. Koszty związane z naprawą są różne w zależności od rozmiarów zdewastowanych urządzeń – informuje Izabela Dobrynin, rzecznik burmistrza Ozorkowa.
BRAK KOMENTARZY
Przepraszamy, formularz komentarzy jest obecnie zamknięty.